poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział XVIII

Ona:

          Obudził ją odgłos kłótni dobiegający z kuchni. Lekko zaspana wstała i wyszła z sypialni. Koło kuchni zatrzymała się.
-Sam go rujnujesz nie widzisz?!- krzyknęła jakaś kobieta.
-Niby jak?
-Ranisz ją bardzo mocno.
-Nie ranię jej!- zdenerwował się Bartek, a ona zdała sobie sprawę, że jest tematem rozmowy.
-Tak? A jak nazwiesz to, że jesteś z nią tylko ze względu na serce Natalii, które zostało jej przeszczepione?
        W tym momencie poczuła, że do jej oczu napływają łzy, a serce rozdziera się na tysiąc kawałków. Chodziła jej po głowie tylko jedna myśl: dlaczego?
-Co?!- weszła do kuchni.
-Lenka- Bartek przeraził się jej widokiem- Ja ci to wszystko wytłumaczę.
-Co chcesz mi tłumaczyć?! To, że mnie oszukałeś?! Pytałam czy mnie okłamujesz, powiedziałeś, że nie! Czemu mi to zrobiłeś?!
           Widziała, że przyjmujący nie wie co ma odpowiedzieć. Kobieta, która się z nim kłóciła stanęła przed nią. Wyglądała na zadowoloną z obrotu spraw.
-Jestem Alicja, matka zmarłej narzeczonej Bartka. To serce mojej córki zostało ci przeszczepione. To dla niego Bartek z tobą był- mówiła pewnie.
-Lenka nie wierz jej, to nie prawda!- Kurek odepchnął kobietę i złapał ją za ramiona- Kocham cię, musisz mi uwierzyć!
-Nie- odsunęła się od niego, była cała zapłakana- Nie wierzę, że mi to zrobiłeś- powiedziała tylko.
           Pobiegła do sypialni i się tam zamknęła. Kurek pobiegł za nią i zaczął się dobijać do drzwi, ale ona nie miała zamiaru mu otwierać. Oparła się o ścianę i osunęła po niej. Schowała głowę w kolanach.
           Nie wierzyła, że ją to spotkało. Myślała, że Bartek jest tym jedynym, że ją kocha, a to wszystko okazało się kłamstwem. Zależało mu jedynie na sercu, które zostało jej przeszczepione. W jednej chwili podjęła decyzję.
          Wzięła swoją walizkę i zaczęła pakować do niej wszystkie rzeczy. Musiała stąd odejść jak najszybciej, nie mogła zostać dłużej z Kurkiem. Ubrała się, a potem złapała laptopa przyjmującego i sprawdziła najbliższy lot do Polski. Był wieczorem.
                Westchnęła i przysiadła na łóżku. Nie wiedziała co zrobi ze sobą do tego czasu. Schowała walizkę pod łóżkiem i opuściła sypialnię. W mieszkaniu było cicho, widać kobieta opuściła je już. Weszła do salonu, ale to był błąd. Bartek jak ją zobaczył od razu się poderwał i podszedł do niej. Chciał ją przytulić, ale go odepchnęła.
-Kochanie … -zaczął.
-Nie nazywaj mnie tak- warknęła.
-Kocham cię, uwierz mi.
-Nie umiem- znów zaczęła płakać- Skoro mnie kochasz czemu nie powiedziałeś mi prawdy? Czemu to ukryłeś?- nie rozumiała.
-Bałem się, że cię stracę, że jak się dowiesz zostawisz mnie.
-Lepiej było, żebym się tak dowiedziała?!
-Posłuchaj muszę iść teraz na trening, ale jak wrócę obiecuję, że wszystko ci opowiem.
            Gdy nie odpowiedziała chciał ją pocałować, ale się odsunęła. Westchnął tylko, wziął torbę i wyszedł. Odczekała kilka minut, a potem zabrała swoją walizkę z sypialni i opuściła mieszkanie Bartka.
         Na lotnisku kupiła bilet i usiadła na krześle. Zastanawiała się jak jej życie będzie teraz wyglądało. Kurka nie chciała więcej widzieć. Musiała poważnie porozmawiać z Maćkiem. Już postanowiła. Opowie mu wszystko.

On:

         Gdy Lena zamknęła się w sypialni zaczął tracić nadzieję na to, że mu uwierzy. Wściekły wrócił do kuchni, w której dalej przebywała Alicja.
-Jest pani z siebie zadowolona?!
-Nawet nie wiesz jak bardzo. Ta dziewczyna zasługiwała na to, żeby poznać prawdę.
-Nie pierdol, że chodziło ci o Lenę, bo oboje dobrze wiemy, że chodzi ci o mnie- puściły mu nerwy- Czemu chcesz zniszczyć mi życie?!
-Ty je zmarnowałeś mojej córce.
           Wtedy zrozumiał. Chodziło o jej o zemstę. Kiedy dostał propozycję kontraktu w Rosji, a potem we Włoszech Natalia wyjechała z nim porzucając studia. Jej matka nigdy się z tym nie pogodziła.
-Wynoś się stąd i zostaw mnie w spokoju!
          Gdy kobieta opuściła jego mieszkanie usiadł w salonie na kanapie i schował głowę w kolanach. Musiał jakoś przekonać Lenę, że ją kocha. Wiedział, że nie będzie to łatwe, ale nie mógł z niej zrezygnować. Za bardzo mu na niej zależało.
             Gdy pojechał na trening cały czas się zastanawiał jak odzyskać zaufanie Leny. Musiał coś wymyślić, ale na razie nie miał pomysłu. Na hali pobiegł szybko do szatni, bo był spóźniony. Przebrał się i wszedł na salę. Na szczęście trenera jeszcze nie było. Usiadł koło Ivana i napił się wody.
-Cześć- zaczął atakujący.
-Cześć.
-Co ci jest?- zdziwił się.
           Wtedy pojawił się trener co przyjął z wielką ulgą. Niestety nic mu dzisiaj nie szło. Cały czas wracał myślami do sytuacji z jego mieszkania. Ram tak się zamyślił, że oberwał piłką w głowę. Po treningu szybko przebrał się w szatni i opuścił halę.
-Czekaj!- dogonił go Ivan.
-Co chcesz?
-Co się stało?
-Nic- chciał go wyminąć.
-Mnie tak łatwo nie spławisz. Mów.
-No dobra.
           Wiedział, że atakujący nie odpuści, więc usiedli razem na ławce i opowiedział mu wszystko co się dziś zdarzyło.
-Mówiłem ci, żebyś powiedział jej prawdę to musiałeś być mądrzejszy- westchnął.
-Dobra już wszystko wiesz, więc daj mi teraz spokój. Muszę jechać do domu porozmawiać z Leną.
             Pożegnali się, a on wsiadł do auta i pojechał w stronę mieszkania. Po drodze kupił bukiet kwiatów i pierścionek zaręczynowy. Miał nadzieję, że jak się oświadczy dziewczynie to uwierzy mu, że ją kocha.
-Lena?- zawołał jak przekroczył próg- Gdzie jesteś?- odpowiedziała mu cisza.
             Obszedł całe mieszkanie, ale jej nie było. Gdy chciał się przebrać dokonał odkrycia, które zbiło go z nóg. Nie było jej rzeczy. Zobaczył swojego laptopa na łóżku i od razu za niego złapał. Sprawdził historię.
-Cholera!- krzyknął gdy zobaczył godzinę samolotu do Polski.
           Wybiegł z mieszkania jakby się paliło i łamiąc wszystkie przepisy pojechał na lotnisko. Wbiegł do budynku i podszedł do kobiety.
-Przepraszam, który samolot leci do Polski?- spytał, a ona coś sprawdzała.
-Tamten- wskazała za okno.
          Spojrzał na samolot, który wzbijał się w powietrze. Oparł czoło o szybę, a po jego policzkach poleciały łzy. Uciekła od niego. Stracił ją.

Kolejny rozdział dla was, mam nadzieję, że wam się spodoba.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ

8 komentarzy:

  1. Oni nie mogą się tak po prostu rozstać..... Bartek musi o nią walczyć i mam nadzieję, że w następnych rozdziałach wrócą do siebie ;)
    Pozdrawiam i zapraszam na http://siatkowka-to-jest-to.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Bartuś.. Nie wiem jak to zrobisz, ale Lenaa ma być z Bartkiem! :D Oni po prostu muszą być razem! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. jeny..... mam nadzieje, ze sie jeszcze zejda ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. no to wyczuwam sondę. :D mnie sie tam podoba i wiem co chce zrobic. (chyba) :D

    OdpowiedzUsuń
  5. to teraz Bartuś neich podwija kiece i leci za nia do Polski, koncertowow to schrzanił. moze uda mu się to naprawić

    OdpowiedzUsuń
  6. o kurcze... no to teraz musi pokazać Lenie, że na prawdę mu zależy..

    OdpowiedzUsuń
  7. Prosze, błagam :( Bartek i Lena muszą być razem, proszee <3 Rozdział genialny :* i prosze pamiętaj o mojej prośbie

    Cy te ocka mogą klamać? *.*

    <33 ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. nie no wiedziałam, że tak to się skończy... Mam tylko nadzieję, że Lena zrozumie Bartka i mu wybaczy i będą znowu razem. Do następnego :) Nika

    OdpowiedzUsuń