Ona:
Obudził
ją odgłos kłótni dobiegający z kuchni. Lekko zaspana wstała i
wyszła z sypialni. Koło kuchni zatrzymała się.
-Sam
go rujnujesz nie widzisz?!- krzyknęła jakaś kobieta.
-Niby
jak?
-Ranisz
ją bardzo mocno.
-Nie
ranię jej!- zdenerwował się Bartek, a ona zdała sobie sprawę, że
jest tematem rozmowy.
-Tak?
A jak nazwiesz to, że jesteś z nią tylko ze względu na serce
Natalii, które zostało jej przeszczepione?
W
tym momencie poczuła, że do jej oczu napływają łzy, a serce
rozdziera się na tysiąc kawałków. Chodziła jej po głowie tylko
jedna myśl: dlaczego?
-Co?!-
weszła do kuchni.
-Lenka-
Bartek przeraził się jej widokiem- Ja ci to wszystko wytłumaczę.
-Co
chcesz mi tłumaczyć?! To, że mnie oszukałeś?! Pytałam czy mnie
okłamujesz, powiedziałeś, że nie! Czemu mi to zrobiłeś?!
Widziała,
że przyjmujący nie wie co ma odpowiedzieć. Kobieta, która się z
nim kłóciła stanęła przed nią. Wyglądała na zadowoloną z
obrotu spraw.
-Jestem
Alicja, matka zmarłej narzeczonej Bartka. To serce mojej córki
zostało ci przeszczepione. To dla niego Bartek z tobą był- mówiła
pewnie.
-Lenka
nie wierz jej, to nie prawda!- Kurek odepchnął kobietę i złapał
ją za ramiona- Kocham cię, musisz mi uwierzyć!
-Nie-
odsunęła się od niego, była cała zapłakana- Nie wierzę, że mi
to zrobiłeś- powiedziała tylko.
Pobiegła
do sypialni i się tam zamknęła. Kurek pobiegł za nią i zaczął
się dobijać do drzwi, ale ona nie miała zamiaru mu otwierać.
Oparła się o ścianę i osunęła po niej. Schowała głowę w
kolanach.
Nie
wierzyła, że ją to spotkało. Myślała, że Bartek jest tym
jedynym, że ją kocha, a to wszystko okazało się kłamstwem.
Zależało mu jedynie na sercu, które zostało jej przeszczepione. W
jednej chwili podjęła decyzję.
Wzięła
swoją walizkę i zaczęła pakować do niej wszystkie rzeczy.
Musiała stąd odejść jak najszybciej, nie mogła zostać dłużej
z Kurkiem. Ubrała się, a potem złapała laptopa przyjmującego i
sprawdziła najbliższy lot do Polski. Był wieczorem.
Westchnęła
i przysiadła na łóżku. Nie wiedziała co zrobi ze sobą do tego
czasu. Schowała walizkę pod łóżkiem i opuściła sypialnię. W
mieszkaniu było cicho, widać kobieta opuściła je już. Weszła do
salonu, ale to był błąd. Bartek jak ją zobaczył od razu się
poderwał i podszedł do niej. Chciał ją przytulić, ale go
odepchnęła.
-Kochanie
… -zaczął.
-Nie
nazywaj mnie tak- warknęła.
-Kocham
cię, uwierz mi.
-Nie
umiem- znów zaczęła płakać- Skoro mnie kochasz czemu nie
powiedziałeś mi prawdy? Czemu to ukryłeś?- nie rozumiała.
-Bałem
się, że cię stracę, że jak się dowiesz zostawisz mnie.
-Lepiej
było, żebym się tak dowiedziała?!
-Posłuchaj
muszę iść teraz na trening, ale jak wrócę obiecuję, że
wszystko ci opowiem.
Gdy
nie odpowiedziała chciał ją pocałować, ale się odsunęła.
Westchnął tylko, wziął torbę i wyszedł. Odczekała kilka minut,
a potem zabrała swoją walizkę z sypialni i opuściła mieszkanie
Bartka.
Na
lotnisku kupiła bilet i usiadła na krześle. Zastanawiała się jak
jej życie będzie teraz wyglądało. Kurka nie chciała więcej
widzieć. Musiała poważnie porozmawiać z Maćkiem. Już
postanowiła. Opowie mu wszystko.
On:
Gdy
Lena zamknęła się w sypialni zaczął tracić nadzieję na to, że
mu uwierzy. Wściekły wrócił do kuchni, w której dalej przebywała
Alicja.
-Jest
pani z siebie zadowolona?!
-Nawet
nie wiesz jak bardzo. Ta dziewczyna zasługiwała na to, żeby poznać
prawdę.
-Nie
pierdol, że chodziło ci o Lenę, bo oboje dobrze wiemy, że chodzi
ci o mnie- puściły mu nerwy- Czemu chcesz zniszczyć mi życie?!
-Ty
je zmarnowałeś mojej córce.
Wtedy
zrozumiał. Chodziło o jej o zemstę. Kiedy dostał propozycję
kontraktu w Rosji, a potem we Włoszech Natalia wyjechała z nim
porzucając studia. Jej matka nigdy się z tym nie pogodziła.
-Wynoś
się stąd i zostaw mnie w spokoju!
Gdy
kobieta opuściła jego mieszkanie usiadł w salonie na kanapie i
schował głowę w kolanach. Musiał jakoś przekonać Lenę, że ją
kocha. Wiedział, że nie będzie to łatwe, ale nie mógł z niej
zrezygnować. Za bardzo mu na niej zależało.
Gdy
pojechał na trening cały czas się zastanawiał jak odzyskać
zaufanie Leny. Musiał coś wymyślić, ale na razie nie miał
pomysłu. Na hali pobiegł szybko do szatni, bo był spóźniony.
Przebrał się i wszedł na salę. Na szczęście trenera jeszcze nie
było. Usiadł koło Ivana i napił się wody.
-Cześć-
zaczął atakujący.
-Cześć.
-Co
ci jest?- zdziwił się.
Wtedy
pojawił się trener co przyjął z wielką ulgą. Niestety nic mu
dzisiaj nie szło. Cały czas wracał myślami do sytuacji z jego
mieszkania. Ram tak się zamyślił, że oberwał piłką w głowę.
Po treningu szybko przebrał się w szatni i opuścił halę.
-Czekaj!-
dogonił go Ivan.
-Co
chcesz?
-Co
się stało?
-Nic-
chciał go wyminąć.
-Mnie
tak łatwo nie spławisz. Mów.
-No
dobra.
Wiedział,
że atakujący nie odpuści, więc usiedli razem na ławce i
opowiedział mu wszystko co się dziś zdarzyło.
-Mówiłem
ci, żebyś powiedział jej prawdę to musiałeś być mądrzejszy-
westchnął.
-Dobra
już wszystko wiesz, więc daj mi teraz spokój. Muszę jechać do
domu porozmawiać z Leną.
Pożegnali
się, a on wsiadł do auta i pojechał w stronę mieszkania. Po
drodze kupił bukiet kwiatów i pierścionek zaręczynowy. Miał
nadzieję, że jak się oświadczy dziewczynie to uwierzy mu, że ją
kocha.
-Lena?-
zawołał jak przekroczył próg- Gdzie jesteś?- odpowiedziała mu
cisza.
Obszedł
całe mieszkanie, ale jej nie było. Gdy chciał się przebrać
dokonał odkrycia, które zbiło go z nóg. Nie było jej rzeczy.
Zobaczył swojego laptopa na łóżku i od razu za niego złapał.
Sprawdził historię.
-Cholera!-
krzyknął gdy zobaczył godzinę samolotu do Polski.
Wybiegł
z mieszkania jakby się paliło i łamiąc wszystkie przepisy
pojechał na lotnisko. Wbiegł do budynku i podszedł do kobiety.
-Przepraszam,
który samolot leci do Polski?- spytał, a ona coś sprawdzała.
-Tamten-
wskazała za okno.
Spojrzał
na samolot, który wzbijał się w powietrze. Oparł czoło o szybę,
a po jego policzkach poleciały łzy. Uciekła od niego. Stracił ją.
Kolejny rozdział dla was, mam nadzieję, że wam się spodoba.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Oni nie mogą się tak po prostu rozstać..... Bartek musi o nią walczyć i mam nadzieję, że w następnych rozdziałach wrócą do siebie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na http://siatkowka-to-jest-to.blogspot.com/
Oj Bartuś.. Nie wiem jak to zrobisz, ale Lenaa ma być z Bartkiem! :D Oni po prostu muszą być razem! :D
OdpowiedzUsuńjeny..... mam nadzieje, ze sie jeszcze zejda ;)
OdpowiedzUsuńno to wyczuwam sondę. :D mnie sie tam podoba i wiem co chce zrobic. (chyba) :D
OdpowiedzUsuńto teraz Bartuś neich podwija kiece i leci za nia do Polski, koncertowow to schrzanił. moze uda mu się to naprawić
OdpowiedzUsuńo kurcze... no to teraz musi pokazać Lenie, że na prawdę mu zależy..
OdpowiedzUsuńProsze, błagam :( Bartek i Lena muszą być razem, proszee <3 Rozdział genialny :* i prosze pamiętaj o mojej prośbie
OdpowiedzUsuńCy te ocka mogą klamać? *.*
<33 ;]
nie no wiedziałam, że tak to się skończy... Mam tylko nadzieję, że Lena zrozumie Bartka i mu wybaczy i będą znowu razem. Do następnego :) Nika
OdpowiedzUsuń