Ona:
Nie mogła uwierzyć, że była taka głupia. To było
zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Nie powinna była tak
szybko ulegać Bartkowi, ale się w nim zakochała. Myślała, że to
ten jedyny. Zupełnie nie podejrzewała prawdziwego powodu dla
którego z nią był.
Położyła sobie rękę na sercu. To o nie mu chodziło,
o serce swojej zmarłej narzeczonej. To dla niego robił wszystko,
żeby z nim była. Bez wahania okłamywał ją, że ją kocha,
przekonywał by przeniosła się do Włoch, odciągał od Maćka.
Maciek. Musiała z nim poważnie porozmawiać. Nie miała
zamiaru ukrywać przed nim niczego. Miała zamiar opowiedzieć mu
wszystko co się działo po jej wyjściu ze szpitala i mieć
nadzieję, że jej wybaczy. Zawsze był jej przyjacielem, wspierał w
trudnych chwilach. Modliła się, żeby i tym razem tak było, bo
sama sobie nie poradzi.
Cały czas płakała i nie umiała przestać. Otarła
łzy, ale w ich miejsce od razu pojawiły się nowe. Zastanawiała
się jak długo będzie cierpiała po rozstaniu z Bartkiem. Czy uda
jej się o nim zapomnieć? W końcu po co cierpieć przez kogoś, kto
cały czas ją okłamywał w żywe oczy. Prawda była jednak taka, że
nadal go kochała.
Gdy samolot wylądował zadzwoniła po taksówkę i
pojechała do swojego mieszkania. Poprosiła taksówkarza, żeby na
nią zaczekał. Zostawiła tylko walizkę i kazała się zawieźć do
szpitala. Na miejscu poszła do pokoju przyjaciela.
-Maciek?-
weszła niepewnie.
-Lenka.
Co ty tu robisz? Myślałem, że dłużej zostaniesz z Bartkiem we
Włoszech.
-Skąd
ty …?
-Wszystko
pamiętam. Wróciła mi pamięć. Wiem już, że nie jesteśmy
narzeczeństwem, że w ogóle nie jesteśmy razem, bo jesteś z
Kurkiem.
-Nie-
zaprzeczyła szybko, a po jej policzkach poleciały łzy- Nie jestem.
-Lenka
co on ci zrobił?- Maciek usiadł na łóżku i pociągnął ją na
nie.
-Oszukał
mnie. Jemu wcale na mnie nie zależało. To wszystko było jedno
wielkie kłamstwo- mówiła przez łzy.
-Opowiedz
mi wszystko- poprosił.
Spojrzała na niego niepewnie, ale wszystko powiedziała
tak jak ją prosił. Musiała się komuś wygadać, potrzebowała
czyjegoś wsparcia, a to Maciek zawsze był przy niej w
najtrudniejszych momentach.
-A
to gnój. Jakbym go spotkał to nie ręczyłbym za siebie. Dobrze, że
od niego uciekłaś. Wszystko się ułoży- pogładził ją po
ramieniu i pocałował w czoło.
-Nie-
pokręciła głową- On zniszczył mi życie. Gdyby się nie pojawił
wszystko inaczej by się potoczyło. Nienawidzę go.
-Lena
znam cię. To nie prawda, kochasz go.
-Maciek
… -szepnęła.
Spojrzała na niego i wybuchnęła płaczem. Miał
rację, ale wyleczy się z tej miłości. Nie można kochać kogoś
kto tak zadrwił z jej uczucia. Znienawidzi go. Już postanowił.
Nigdy więcej nie chce go widzieć.
-Kiedyś
przestanę, potrzebuję tylko trochę czasu.
-Wiem-
pogłaskał ją po policzku i pocałował w czoło- Pomogę ci.
-Dziękuję-
szepnęła.
-Nie
masz mi za co dziękować. Jesteś dla mnie najważniejsza na
świecie.
Wtuliła się w niego i przymknęła powieki. Był dla
niej taki dobry, chociaż go zostawiła dla Kurka. Gdyby nie pojawił
się w jej życiu nadal byłaby z Maćkiem, planowała z nim
przyszłość. Wiedziała, że przyjaciel naprawdę ją kocha i
zrobiłby dla niej wszystko. Zasługiwał na szczęście i prawdziwą
miłość.
On:
Wrócił z lotniska do mieszkania i położył się na
kanapie. Patrzył tępo w sufit i nie wierzył, że tak wszystko
spieprzył. Gdyby się odważył i sam wyznał Lenie prawdę możliwe,
że by mu uwierzyła i dalej była przy nim, a tak wróciła do
Polski, do Rzeszowa, do Maćka. Podniósł się szybko.
Ostatnia myśli huczała mu w głowie. Czy wróci do
Maćka? Rozbił ich związek, ale teraz gdy chłopak nic nie pamięta
i myśli, że są narzeczeństwem może do niego wrócić. Nie mógł
na to pozwolić. Musi ją odzyskać. Wiedział jednak, że będzie to
trudne. Trener nie da mu teraz urlopu. Z przylotem do Polski musi
poczekać do końca sezonu, a do tego czasu zostały aż dwa
miesiące. Jak tyle wytrzyma bez Leny?
Następnego dnia pojechał na trening w złym nastroju.
Próbował dodzwonić się do dziewczyny, ale nie odbierała od niego
telefonów. W szatni szybko się przebrał i wyszedł na salę.
Wyżywał się na piłce, żeby tylko nie myśleć o Lenie, ale mu to
nie wychodziło. Co chwilę wracał do niej myślami, do pierwszego
spotkania, do pierwszego pocałunku, pierwszego razu. Wtedy stanęła
mu przed oczami jej zapłakana twarz, gdy dowiedziała się prawdy.
Walnął mocno w piłkę i trafił Ivana.
-Ej!-
krzyknął atakujący.
-Sorry-
powiedział tylko.
-Co
ci bije?
-Nic.
-Kurek-
spojrzał na niego podejrzliwie.
-Daj
mi spokój- warknął.
-Chodzi
o nią. Prawda?
-Może.
-Pogadamy
po treningu- powiedział atakujący.
-No
dobra.
Westchnął i wrócił do gry. Wolał pobyć sam, ale
uznał, że może jak się wygada to mu trochę ulży. Trening minął
szybko. Udał się ze wszystkimi do szatni. Ivan co chwilę na niego
spoglądał. Pewnie domyślał się o co chodzi.
Wyszli razem z hali i udali się do jego mieszkania.
Rzucił klucze na stół i wyciągnął z lodówki dwa piwa.
Atakujący rozglądał się po mieszkaniu. Westchnął i podszedł do
niego.
-Nie ma jej tu.
-Zostawiła cię- to nie było pytanie.
-Jak widać- powiedział i wrócił do kuchni.
-I dałeś jej tak po prostu odejść?- zdziwił się.
-Jasne, że nie! Uciekła jak byłem na treningu. Gdybym
tu był nie pozwoliłbym jej odejść. Zrobiłbym wszystko, żeby
została.
Atakujący pokiwał głową i wziął jedno piwo ze
stołu. Stuknęli się butelkami. Usiedli w salonie i zaczęli skakać
po kanałach. W końcu stanęło na jakimś meczu. Ivan patrzył na
niego jak opróżniał piwo za piwem.
-Nie pij tyle- powiedział atakujący.
-Nie możesz mi zabronić. Chce zapomnieć choć na
chwilę.
-To ci nie pomoże. Zamiast upijać smutki powinieneś
walczyć o Lenę.
-Jak?!- wstał- Trener nie da mi wolnego! Najwcześniej
po zakończeniu sezonu mogę do niej pojechać.
-A komórka?
-Nie odbiera ode mnie telefonów.
-To może zadzwonisz z mojego?- zaproponował- Nie zna
numeru to może odbierze.
-Nie zły pomysł. Daj komórkę.
-Trzymaj- podał mu, a on wybrał numer.
Jest i kolejny rozdział :) Mam nadzieję, że wam się podoba.
OGŁOSZENIE: W sobotę lecę do Hiszpanii na wakacje i nie wiem czy uda mi się przed wylotem dodać jakiś rozdział. Postaram się, ale już teraz mam mało czasu, więc chciałam was poinformować o tym, że kolejny post może się ukazać dopiero koło 28 lipca.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
osz Ty, zazdro max :D wakacje w Hiszpanii *.*
OdpowiedzUsuńale nawiązując do rozdziału :D
nawet jeśli Lenka odbierze, to wydaje mi się, że rozłączy się jeszcze szybciej, niż Bartek by się tego spodziewał.. przecież do głupich nie należy..
pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku :D
Może jednak się pogodzą, przynajmniej mam taką nadzieję. W sumie nie dziwie się Lenie, na pewno bardzo ją to boli. ;c Ale co tam! :D Wakacje w Hiszpani to może Ci jakiś pomysł na rozdział wpadnie wśród Hiszpanów :D :*
OdpowiedzUsuńPewnie lecisz tam samolotem :P Zazdroszczę ^^ Samoloty. Jejj *o*
Jestem ciekawa czy boisz się latać tak jak Kurek :D
UDanego i przyjemnego wypoczynku;p
Pozdrawiam i czekam na kolejny. :*
<3
Mogłabys odpowiedzieć czy boisz się latać i jak w ogóle było ? :D
UsuńNo to jak? :*
Nie boję się latać :)
UsuńOpowiem jak wrócę ;)
Wypoczywaj kochana :* . Miłej podróży a potem dodaj jakiś super (jak zawsze) rozdział ! ;**
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńliving-in-suffer.blogspot.com
Mam nadzieję, że jakimś cudem się pogodzą, a Lena wybaczy Bartkowi choć na pewno nie będzie to takie proste i będzie Lena potrzebowała czasu... Nika
OdpowiedzUsuń