niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział XIX

Ona:

Nie mogła uwierzyć, że była taka głupia. To było zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Nie powinna była tak szybko ulegać Bartkowi, ale się w nim zakochała. Myślała, że to ten jedyny. Zupełnie nie podejrzewała prawdziwego powodu dla którego z nią był.
Położyła sobie rękę na sercu. To o nie mu chodziło, o serce swojej zmarłej narzeczonej. To dla niego robił wszystko, żeby z nim była. Bez wahania okłamywał ją, że ją kocha, przekonywał by przeniosła się do Włoch, odciągał od Maćka.
Maciek. Musiała z nim poważnie porozmawiać. Nie miała zamiaru ukrywać przed nim niczego. Miała zamiar opowiedzieć mu wszystko co się działo po jej wyjściu ze szpitala i mieć nadzieję, że jej wybaczy. Zawsze był jej przyjacielem, wspierał w trudnych chwilach. Modliła się, żeby i tym razem tak było, bo sama sobie nie poradzi.
Cały czas płakała i nie umiała przestać. Otarła łzy, ale w ich miejsce od razu pojawiły się nowe. Zastanawiała się jak długo będzie cierpiała po rozstaniu z Bartkiem. Czy uda jej się o nim zapomnieć? W końcu po co cierpieć przez kogoś, kto cały czas ją okłamywał w żywe oczy. Prawda była jednak taka, że nadal go kochała.
Gdy samolot wylądował zadzwoniła po taksówkę i pojechała do swojego mieszkania. Poprosiła taksówkarza, żeby na nią zaczekał. Zostawiła tylko walizkę i kazała się zawieźć do szpitala. Na miejscu poszła do pokoju przyjaciela.
-Maciek?- weszła niepewnie.
-Lenka. Co ty tu robisz? Myślałem, że dłużej zostaniesz z Bartkiem we Włoszech.
-Skąd ty …?
-Wszystko pamiętam. Wróciła mi pamięć. Wiem już, że nie jesteśmy narzeczeństwem, że w ogóle nie jesteśmy razem, bo jesteś z Kurkiem.
-Nie- zaprzeczyła szybko, a po jej policzkach poleciały łzy- Nie jestem.
-Lenka co on ci zrobił?- Maciek usiadł na łóżku i pociągnął ją na nie.
-Oszukał mnie. Jemu wcale na mnie nie zależało. To wszystko było jedno wielkie kłamstwo- mówiła przez łzy.
-Opowiedz mi wszystko- poprosił.
Spojrzała na niego niepewnie, ale wszystko powiedziała tak jak ją prosił. Musiała się komuś wygadać, potrzebowała czyjegoś wsparcia, a to Maciek zawsze był przy niej w najtrudniejszych momentach.
-A to gnój. Jakbym go spotkał to nie ręczyłbym za siebie. Dobrze, że od niego uciekłaś. Wszystko się ułoży- pogładził ją po ramieniu i pocałował w czoło.
-Nie- pokręciła głową- On zniszczył mi życie. Gdyby się nie pojawił wszystko inaczej by się potoczyło. Nienawidzę go.
-Lena znam cię. To nie prawda, kochasz go.
-Maciek … -szepnęła.
Spojrzała na niego i wybuchnęła płaczem. Miał rację, ale wyleczy się z tej miłości. Nie można kochać kogoś kto tak zadrwił z jej uczucia. Znienawidzi go. Już postanowił. Nigdy więcej nie chce go widzieć.
-Kiedyś przestanę, potrzebuję tylko trochę czasu.
-Wiem- pogłaskał ją po policzku i pocałował w czoło- Pomogę ci.
-Dziękuję- szepnęła.
-Nie masz mi za co dziękować. Jesteś dla mnie najważniejsza na świecie.
Wtuliła się w niego i przymknęła powieki. Był dla niej taki dobry, chociaż go zostawiła dla Kurka. Gdyby nie pojawił się w jej życiu nadal byłaby z Maćkiem, planowała z nim przyszłość. Wiedziała, że przyjaciel naprawdę ją kocha i zrobiłby dla niej wszystko. Zasługiwał na szczęście i prawdziwą miłość.

On:

Wrócił z lotniska do mieszkania i położył się na kanapie. Patrzył tępo w sufit i nie wierzył, że tak wszystko spieprzył. Gdyby się odważył i sam wyznał Lenie prawdę możliwe, że by mu uwierzyła i dalej była przy nim, a tak wróciła do Polski, do Rzeszowa, do Maćka. Podniósł się szybko.
Ostatnia myśli huczała mu w głowie. Czy wróci do Maćka? Rozbił ich związek, ale teraz gdy chłopak nic nie pamięta i myśli, że są narzeczeństwem może do niego wrócić. Nie mógł na to pozwolić. Musi ją odzyskać. Wiedział jednak, że będzie to trudne. Trener nie da mu teraz urlopu. Z przylotem do Polski musi poczekać do końca sezonu, a do tego czasu zostały aż dwa miesiące. Jak tyle wytrzyma bez Leny?
Następnego dnia pojechał na trening w złym nastroju. Próbował dodzwonić się do dziewczyny, ale nie odbierała od niego telefonów. W szatni szybko się przebrał i wyszedł na salę. Wyżywał się na piłce, żeby tylko nie myśleć o Lenie, ale mu to nie wychodziło. Co chwilę wracał do niej myślami, do pierwszego spotkania, do pierwszego pocałunku, pierwszego razu. Wtedy stanęła mu przed oczami jej zapłakana twarz, gdy dowiedziała się prawdy. Walnął mocno w piłkę i trafił Ivana.
-Ej!- krzyknął atakujący.
-Sorry- powiedział tylko.
-Co ci bije?
-Nic.
-Kurek- spojrzał na niego podejrzliwie.
-Daj mi spokój- warknął.
-Chodzi o nią. Prawda?
-Może.
-Pogadamy po treningu- powiedział atakujący.
-No dobra.
Westchnął i wrócił do gry. Wolał pobyć sam, ale uznał, że może jak się wygada to mu trochę ulży. Trening minął szybko. Udał się ze wszystkimi do szatni. Ivan co chwilę na niego spoglądał. Pewnie domyślał się o co chodzi.
Wyszli razem z hali i udali się do jego mieszkania. Rzucił klucze na stół i wyciągnął z lodówki dwa piwa. Atakujący rozglądał się po mieszkaniu. Westchnął i podszedł do niego.
-Nie ma jej tu.
-Zostawiła cię- to nie było pytanie.
-Jak widać- powiedział i wrócił do kuchni.
-I dałeś jej tak po prostu odejść?- zdziwił się.
-Jasne, że nie! Uciekła jak byłem na treningu. Gdybym tu był nie pozwoliłbym jej odejść. Zrobiłbym wszystko, żeby została.
Atakujący pokiwał głową i wziął jedno piwo ze stołu. Stuknęli się butelkami. Usiedli w salonie i zaczęli skakać po kanałach. W końcu stanęło na jakimś meczu. Ivan patrzył na niego jak opróżniał piwo za piwem.
-Nie pij tyle- powiedział atakujący.
-Nie możesz mi zabronić. Chce zapomnieć choć na chwilę.
-To ci nie pomoże. Zamiast upijać smutki powinieneś walczyć o Lenę.
-Jak?!- wstał- Trener nie da mi wolnego! Najwcześniej po zakończeniu sezonu mogę do niej pojechać.
-A komórka?
-Nie odbiera ode mnie telefonów.
-To może zadzwonisz z mojego?- zaproponował- Nie zna numeru to może odbierze.
-Nie zły pomysł. Daj komórkę.
-Trzymaj- podał mu, a on wybrał numer.

Jest i kolejny rozdział :) Mam nadzieję, że wam się podoba.
OGŁOSZENIE: W sobotę lecę do Hiszpanii na wakacje i nie wiem czy uda mi się przed wylotem dodać jakiś rozdział. Postaram się, ale już teraz mam mało czasu, więc chciałam was poinformować o tym, że kolejny post może się ukazać dopiero koło 28 lipca.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ

7 komentarzy:

  1. osz Ty, zazdro max :D wakacje w Hiszpanii *.*
    ale nawiązując do rozdziału :D
    nawet jeśli Lenka odbierze, to wydaje mi się, że rozłączy się jeszcze szybciej, niż Bartek by się tego spodziewał.. przecież do głupich nie należy..
    pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Może jednak się pogodzą, przynajmniej mam taką nadzieję. W sumie nie dziwie się Lenie, na pewno bardzo ją to boli. ;c Ale co tam! :D Wakacje w Hiszpani to może Ci jakiś pomysł na rozdział wpadnie wśród Hiszpanów :D :*
    Pewnie lecisz tam samolotem :P Zazdroszczę ^^ Samoloty. Jejj *o*
    Jestem ciekawa czy boisz się latać tak jak Kurek :D
    UDanego i przyjemnego wypoczynku;p
    Pozdrawiam i czekam na kolejny. :*
    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabys odpowiedzieć czy boisz się latać i jak w ogóle było ? :D
      No to jak? :*

      Usuń
    2. Nie boję się latać :)
      Opowiem jak wrócę ;)

      Usuń
  3. Wypoczywaj kochana :* . Miłej podróży a potem dodaj jakiś super (jak zawsze) rozdział ! ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na kolejny rozdział
    living-in-suffer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że jakimś cudem się pogodzą, a Lena wybaczy Bartkowi choć na pewno nie będzie to takie proste i będzie Lena potrzebowała czasu... Nika

    OdpowiedzUsuń