Ona:
W
samolocie cały czas zastanawiała się jak ma zerwać z Maćkiem
tak, żeby go nie zranić. Wiedziała jednak, że nie uniknie tego.
Starała się wymyślić sposób, by cierpiał najmniej, ale nic nie
przychodziło jej do głowy.
W
końcu była w Jasionce. Nie zapowiedziała chłopakowi, że wraca z
Włoch. Nie chciała, żeby po nią przyjechał. Zamówiła taksówkę
i po pół godzinie była w mieszkaniu. Rozpakowała się. Usiadła
na łóżku i obracała w dłoni komórkę. Wzięła głęboki oddech
i wybrała odpowiedni numer. Odebrał po pierwszym sygnale.
-Lenka-
usłyszała szczęśliwy głos Maćka.
-Cześć.
Możemy się spotkać?- spytała.
-Wróciłaś
do Polski?- zdziwił się- Zaraz u ciebie będę.
Nie
zdążyła nic odpowiedzieć, bo się rozłączył. Nie chciała,
żeby ta rozmowa odbyła się u niej. Wolała się spotkać z Maćkiem
gdzieś na mieście. Ogarnęła szybko mieszkanie i po chwili
usłyszała dzwonek.
-Cześć-
chłopak chciał ją pocałować, ale się odsunęła- Co się
stało?- zdziwił się.
-Wejdź.
Rozebrał
się i poszedł do salonu. Wzięła głęboki oddech i udała się za
nim. Usiadła obok niego na kanapie.
-Maciek
muszę ci coś powiedzieć- miała niepewny głos.
-Nie
musisz.
-Muszę.
-Nie.
Chyba wiem do czego zmierzasz.
Spojrzała
na niego zdziwiona. Nie mógł wiedzieć. Skąd? Patrzyła mu w oczy
i nie wiedziała co ma teraz powiedzieć.
-Lenka-
westchnął- Domyślałem się, że to się tak skończy.
-Co?
-Że
nie będziesz chciała być ze mną. Byłaś u niego prawda? Byłaś
u Kurka- widząc jej zdziwioną minę kontynuował- Domyśliłem się
tego. W końcu dzwonił do ciebie, a potem nagle postanowiłaś
wyjechać do Włoch. Interesuję się trochę siatkówką i wiem, że
gra tam. Lena nie będę robił scen. Wiem, że nie wolno cię
denerwować. Chcę tylko, żebyś wiedziała, że nadal jestem twoim
przyjacielem, możesz do mnie przyjść zawsze gdy będziesz czegoś
potrzebowała. Pamiętaj, że nadal cię kocham- przytulił mnie.
Wtuliła
się w niego i zaczęła płakać. Cieszyła się, że nie musiała
tego mówić, że sam domyślił się wszystkiego. Najważniejsze dla
niej było to, że nadal był jej przyjacielem. Tego bała się
najbardziej. Że ją znienawidzi.
-Nie
rozumiem- odsunęła się od niego- Jak możesz o tym tak spokojnie
mówić? Jakim cudem zachowujesz taki spokój?
-Kocham
cię najbardziej na świecie i chcę twojego szczęścia. Jeśli
znajdziesz je przy kimś innym to trudno.
Siedział
u niej do nocy. Oglądali filmy, starali się znów zachowywać jak
przyjaciele. Leżała Maćkowi na kolanach, a on bawił się jej
włosami. W końcu film się skończył. Chłopak zaczął zbierać
się do domu.
-Daj
spokój. Zostań na noc- zaproponowała.
-Nie
musisz.
-Ale
chcę. Chodź- pociągnęła go do pokoju gościnnego- Tu masz
pościel, a zresztą sam wiesz gdzie co jest. Poradzisz sobie.
-Jasne-
uśmiechnął się.
Nie
sądziła, że to będzie tak wyglądało, że po zerwaniu nadal
można się ze sobą przyjaźnić. Usiadła w pokoju na łóżku i
wybrała numer do Bartka.
On:
Matka
Natalii patrzyła na niego tak jakby miała zabić go wzrokiem. Czego
ona chciała? Przecież miał prawo ułożyć sobie życie.
-Kochałem
ją i wie to pani- uniosłem się.
-Jasne,
a ta dziewczyna? Przecież Natalia niedawno umarła. Zdradzałeś
ją?- nie owijała w bawełnę, mówiła to co myślała.
-Nigdy!
-To
kim jest ta dziewczyna?!
-To
ona dostała serce Natalii!- nie wytrzymałem. Dopiero po chwili
zorientowałem się, że nie powinienem tego mówić- Muszę iść-
chciałem ją wyminąć, ale mnie zatrzymała.
-Chcę
ją poznać- szepnęła.
-Nie-
powiedział chyba za szybko- Ona o tym nie wie i nie chcę, żeby
kiedykolwiek się dowiedział. A teraz naprawdę muszę już iść.
Wsiadł
do auta i jechał w kierunku mieszkania. Nie rozumiał czemu jej to
powiedział. Nie musiała wiedzieć. Po 15 minutach był na miejscu.
Wrzucił
rzeczy do prania i poszedł pod prysznic. Po kąpieli owinął się
ręcznikiem i poszedł sprawdzić telefon. Wiedział, że Lena
jeszcze nie jest w Polsce, ale musiał sprawdzić czy nie dzwoniła
czasem.
Ubrał
się i zaczął przygotowywać obiad. Nie był za dobrym kucharzem,
więc zrobił makaron z serem. Zjadł i znów poszedł sprawdzić
komórkę.
Cały
wieczór siedział z telefonem przed telewizorem, ale dziewczyna nie
dzwoniła. Miała to zrobić jak tylko dotrze na miejsce. Może
zapomniała? Patrzył na zegarek i czekał. W końcu koło północy
zadzwoniła komórka.
-Lenka-
powiedział od razu- Miałaś dzwonić jak tylko będziesz w
Rzeszowie.
-Wiem,
przepraszam. Po prostu zadzwoniłam do Maćka, a potem wyleciało mi
to z głowy- tłumaczyła się.
-No
dobra. Zerwaliście.
-Tak-
miała dziwny głos.
-Co
się stało?- zaniepokoił się.
-Maciek
… on wszystko ...- westchnęła- Ja nie musiałam nic mówić. Sam
się wszystkiego domyślił. Nadal jesteśmy przyjaciółmi.
-To
chyba dobrze. Tego chciałaś?- nie był pewien.
-Tak.
Cieszę się, że zrozumiał. Oglądnęliśmy razem film, a teraz
poszedł się wykąpać.
-Co?!-
tym go zaskoczyła- On u ciebie nocuje?
-Tak.
-Lena
…
-Bartek
przestań. Ufasz mi?
-Tobie
tak. Jemu nie.
-Oj
daj spokój. Muszę kończyć. Jestem zmęczona. Kocham cię. Pa.
-Ja
ciebie też. Pa.
Rozłączyła
się. Odłożył komórkę na stolik i oparł się na kanapie.
Wkurzało go to, że jakiś facet nocuje u jego dziewczyny. Mogli się
przyjaźnić, ale kurde czemu zostawał u niej na noc? Ona nie była
już jego.
Musiał
coś wymyślić, żeby się do niego przeniosła. Chciał mieś ją
blisko siebie, a nie on tu, ona tam. Takie związki na odległość
często szybko się rozpadały. Tylko jak miał ją namówić na
wspólne mieszkanie? W końcu nie znali się za długo.
Położył
się, ale nie mógł zasnąć. Kręcił się z boku na bok i myślał
co się dzieje w mieszkaniu Leny. Ufał jej, musiał jej ufać, ale
strasznie go to wszystko wkurzało.
A oto dziewiąteczka. Mam nadzieję, że się podoba. Komentujcie to bardzo motywuje ;)
genialne to opowiadanie, wkręciłam się
OdpowiedzUsuńps. czekam na następny rozdział :D
Opowiadanie świetne. Czyta się lekko i przyjemnie. Czekam na kolejny. :)
OdpowiedzUsuńOj, coś czuję, że mama Natalki dużo ''zwojuje''...
OdpowiedzUsuńCzyżby to od niej Lenka miała się dowiedzieć prawy? :)
Rozdział rewelacyjny, z niecierpliwością czekam na kolejny :P
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
http://nigdy-cie-nie-zapomne.blogspot.com/
Paaa. :D
no chyba będzie ciekawe z tą matką Natalii . :D zobaczymy, czekam na kolejny . :)
OdpowiedzUsuńŚwietne...
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Pozdrawiam :*
Slodki Jezu! Skad Ty bierzesz pomysly? Podziel sie, moze skorzystam ;d
OdpowiedzUsuńA tak na powanie juz. Matka Natalii pewnie zacznie sie wcinac tam gdzie nie powinna.. moglabys mnie infornowac o nowych rozdzialach? 3774639 lub nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com z gory dziekuje ;*