Ona:
Wstała
wcześnie, ubrała się i zjadła śniadanie. Niestety musiała iść
do lekarza na badania. Miała nadzieję, że wszystko jest w porządku
i będzie mogła wrócić w końcu do Włoch, do Bartka. Tęskniła
za nim.
Gdy
siedziała w poczekalni i czekała aż będzie mogła wejść do
gabinetu lekarza zobaczyła znajomą postać zmierzającą w jej
kierunku. Wstała, uśmiechnęła się i wtuliła w silne ramiona
Maćka. Przytulał ją mocno do siebie. Po chwili odsunęła się od
niego i pociągnęła, żeby usiedli na krzesełkach.
-Co
ty tu robisz?- spytała.
-Uznałem,
że przyda ci się teraz przyjaciel. Będę z tobą chodził na
wszystkie badania i pomagał we wszystkim, żebyś przestrzegała
zaleceń lekarza- powiedział pewnie.
-Maciek
ja muszę ci coś powiedzieć- westchnęła.
-Pani
Wójcik- w tym momencie została wezwana do gabinetu.
-Potem
mi powiesz. Teraz idź i wróć z informacją, że wszystko w
porządku z twoim sercem- uśmiechnął się nieśmiało.
Kiwnęła
lekko głową i weszła do środka. Lekarz, który prowadził ją od
samego początku jej choroby siedział przy biurku. Usiadła
naprzeciwko niego. W końcu spojrzał na nią i uśmiechnął się
przyjaźnie. Odwzajemniła uśmiech.
-Pani
Leno- zaczął- Widzę, że jest pani w dobrej formie, ale musimy się
upewnić, że wszystko w porządku.
Zaczął
ją badać. Siedziała i wykonywała wszystkie polecenia doktora.
Chwilę to trwało, ale w końcu dał jej spokój i zaczął
uzupełniać jej kartę. Rozglądała się po gabinecie oczekując aż
lekarz wszystko jej powie.
-Cóż
widać, że bardzo pani o siebie dba. Wszystkie wyniki są w normie.
Na następną wizytę zapraszam za miesiąc.
-Oczywiście.
Do widzenia- pożegnała się i wyszła.
Na
korytarzu oczywiście czekał na nią Maciek. Pierwsze co zrobiła to
wtuliła się w niego. Objął ją ramionami.
-I
jak?- spytał.
-Wszystko
w porządku. Mam się stawić na kolejną wizytę za miesiąc.
-To
dobrze- uśmiechnął się.
-Dziękuję,
że tu przeszedłeś i czekałeś.
-Dla
ciebie zrobiłbym wszystko.
Poczuła
się lekko zakłopotana. Spuściła wzrok i zapatrzyła się w czubki
swoich butów. Kalandyk ciężko westchnął.
-Chciałaś
mi coś powiedzieć. Chodźmy do jakiejś kawiarni, tam porozmawiamy-
zaproponował.
-Zgoda.
Wzięła
go pod ramię i pozwoliła się zaprowadzić do przytulnej
kawiarenki. Uśmiechnęła się lekko. Odkąd się poznali często
chodzili tu, żeby porozmawiać w spokoju. Maciek odsunął jej
krzesłu. Zajęła miejsce, a on usiadł naprzeciwko.
Kelnerka
przyniosła im karty. Jak zawsze wzięli to samo: sernik z owocami i
cappuccino. Gdy dziewczyna się oddaliła spojrzała na chłopaka.
-To
co chciałaś mi powiedzieć?- spytał.
-Maciek
chcę, żebyś wiedział, że to naprawdę jest dla mnie trudne, ale
po prostu nie mam innego wyjścia.
-Ale
o co chodzi?- nie rozumiał.
-Przeprowadzam
się do Włoch- szepnęła.
-Do
niego- zamknął oczy. Widziała, że jest zły.
-Tak-
powiedziała niepewnie.
On:
Nie
wiedział jak ma to wszystko rozegrać. Musiał przedstawić matce
Natalii Lenę, ale jako kogo? Przecież nie powie, że to mama jego
zmarłej narzeczonej, bo dziewczyna zacznie drążyć temat, a nie
mógł jej jeszcze wszystkiego powiedzieć.
Szybko
wziął kluczyki z blatu i zbiegł na parking. Musiał z kimś
pogadać, a jedyną osobą, która o wszystkim wiedziała był Ivan.
Domyślał się, że znów każe mu powiedzieć Lenie prawdę, ale
prócz tego mógł też choćby niechcący poradzić mu co ma zrobić
w tej sytuacji. Po chwili był pod mieszkaniem atakującego.
-Bartek?-
zdziwił się na jego widok- Wchodź.
-Dzięki.
Usiedli
w salonie. Ivan przyniósł wodę, a potem zajął miejsce obok niego
i czekał aż w końcu się odezwie. Wziął głęboki oddech. Nie
wiedział od czego ma właściwie zacząć. W końcu zaczął mówić.
-Matka
Natalii mnie gnębi. Chce, żebym przedstawił jej Lenę.
-Nie
widzę w tym nic dziwnego- wzruszył ramionami.
-Jak
to?
-Chce
poznać dziewczynę, która ma w sobie cząstkę jej zmarłej córki.
Mogłeś się domyślić, że tak będzie jak jej wszystko powiesz.
-Ale
co ja mam teraz zrobić?- spytał.
-Jest
tylko jedno rozwiązanie.
-Jakie?
-Musisz
powiedzieć wszystko Lecie zanim zrobi to matka Natalii- powiedział
dokładnie to co przewidywał.
-A
jakieś inne?
-Bartek
weź się w garść. Wiesz, że nie unikniesz tego, a im wcześniej
tym lepiej. Powiedz jej wszystko- nalegał.
-Nie
mogę. Ma się do mnie przeprowadzić. Co będzie jeśli mnie zostawi
jak się dowie?
-Większe
prawdopodobieństwo jest, że cię zostawi jak dowie się od kogoś
innego. Pomyśli, że skoro ukrywałeś prawdę to jesteś z nią
tylko ze względu na serce. Lepiej zrób to.
Musiał
to przemyśleć na spokojnie. Pożegnał się z kolegą i wrócił do
mieszkania. Poszedł pod prysznic, a potem zjadł jakąś kolację.
Co
miał zrobić? Powiedzieć Lenie prawdę czy nadal to ukrywać? Nie
miał pewności, że go nie zostawi jak się dowie. Czemu był takim
kretynem i powiedział matce Natalii kim jest dziewczyna.
Złapał
za telefon i szybko znalazł w kontaktach odpowiedni numer. Nacisnął
zieloną słuchawkę.
-Halo?-
dziewczyna odebrała po dłuższej chwili, miała dziwny głos.
-Lenka?
Co się dzieje? Ty płaczesz?
-Bartek
… - głos jej się łamał.
-Co
się stało?- zaniepokoił się.
Nie
uzyskał odpowiedzi. Słyszał tylko jak ukochana wybuchnęła
płaczem. Nie rozumiał co się dzieje. Wtedy przypomniał sobie
ważną rzecz. Badania. Była dziś na badaniach. Czy coś z nią nie
tak? Mogła umrzeć? Zrobiło mu się zimno. Nie przeżyłby gdyby i
ją stracił. Musiał wiedzieć o co chodzi.
-Kochanie
co się dzieje? Co ci lekarz powiedział?
-Lekarz?-
przez chwilę nic nie mówiła- Wszystko ze mną dobrze. Wyniki w
normie. Mam się stawić za miesiąc na kolejnej wizycie.
-W
takim razie co się stało?
-Maciek
… on … -kolejny raz wybuchnęła płaczem.
Kolejny rozdział z dedykacją dla mojego kochanego kotka :* który ma mnóstwo pomysłów i się nimi ze mną dzieli. Niektóre wykorzystuję w opowiadaniach. Dziękuję kociaku ;*
Komentujcie to bardzo motywuje ;)
No i znowu to zrobiłaś.. przerywać w takim momencie to grzech przecież! ;p
OdpowiedzUsuńSą dwa wyjścia, albo Maciek się wkurzył i coś mu się stało, albo ją gdzisś zamknął xd ale raczej stawiam na to pierwsze.. w końcu ją kocha i chyba powinien chcieć jej szczęścia.. ech, sama juz nie wiem..
Dodaj szybko następny, bo umieram z ciekawości ; p
Pozdrawiam ;*
no wiesz co??? jak można urywać akcję w takim momencie?? hehe chciałaś wzbudzić naszą ciekawość... - idealnie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńMama nadzieję, że szybko dodasz następny rozdział i wszystko się w nim wyjaśni (albo przynajmniej część)
Pozdrawiam :)
W takim momencie? Rozdział świetny ;D Do następnego ;* ;D zapraszam do siebie :Dhttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCo się stało?! Czyżby jakiś wypadek? Czekam na następny. Zapraszam do siebie :D
OdpowiedzUsuń