On:
Lena
patrzyła wyczekująco na niego, a on nie umiał wykrztusić słowa.
Skąd w ogóle wzięło jej się to pytanie? Czy zaczynała coś
podejrzewać.
-Kochanie
oczywiście, że nie- szybko zaprzeczył- Czemu tak myślisz?
-Nie
ważne.
Dziewczyna
zmarszczyła brwi, wstała i udała się do sypialni. Odprowadził ją
wzrokiem, a gdy zniknęła za drzwiami złapał telefon i wybrał
numer do Nowakowskiego. Ten odebrał po trzecim sygnale.
-Co
tak Kurek? Już się stęskniłeś?- usłyszał wesoły głos
środkowego.
-Coś
ty nagadał Lenie?- spytał bez zbędnych wstępów.
-Nie
wiem o czym mówisz.
-Tak?
To czemu zapytała mnie przed chwilą czy ją okłamuję?
-O
kurde. A miałem nadzieję, że zostawi ten temat w spokoju-
westchnął.
-Coś
ty jej powiedział?- nie wytrzymywał.
-Spytałem
tylko czy kocha cię na tyle mocno, by wybaczyć ci np. kłamstwo-
odpowiedział niepewnie Pit.
-Odbiło
ci?!- nie wierzył, że środkowy to zrobił.
-Sorry.
-Dobra,
nie ważne. Muszę to jakoś naprawić. Cześć.
Rozłączył
się szybko i poszedł do sypialni. Zastał tam dziewczynę pakującą
walizki. Zdziwiony podszedł i położył jej ręce na biodrach.
Drgnęła i odwróciła się do niego przodem. Musnął delikatnie
jej usta.
-Czemu
się pakujesz?- spytał.
-Jadę
z tobą jutro do Włoch.
Zupełnie
odebrało mu mowę. Otworzył usta ze zdziwienie i wpatrywał się w
dziewczynę. Ta uśmiechnęła się do niego i go pocałowała. Gdy
oderwali się od siebie wtuliła się w niego, a on objął ją
ramionami.
-Nie
żartujesz?- spytał.
-Nie.
-A
Maciek?
-No
właśnie- westchnęła i odsunęła się od niego- Muszę od tego
wszystkiego odpocząć. Chyba, że nie chcesz, żebym jechała.
-Jasne,
że chcę- od razu powiedział- Pomogę ci się spakować.
Razem
układali jej rzeczy w walizce. Co chwilę uśmiechał się do Leny i
zastanawiał jak umilić jej czas we Włoszech. Miał już kilka
pomysłów.
-Muszę
jutro pojechać jeszcze do Maćka przed wylotem.
-No
tak, ale wpuszczą cię do niego tak wcześnie?- nie był pewien.
-Mam
nadzieję.
Lena
poszła się wykąpać, a on zajął łazienkę po niej. Cały czas
nie mógł uwierzyć, że dziewczyna leci z nim do Włoch. Miał
nadzieję, że to nie sen. Opuścił łazienkę i położył się
koło Leny na łóżku. Wtuliła się w niego.
-Dobranoc-
szepnął i pocałował ją.
-Dobranoc-
powiedziała uśmiechnięta.
Długo
nie mógł zasnąć. Patrzył na śpiącą dziewczynę i czuł, że
źle zrobił. Miał szansę wyznać jej dziś całą prawdę i nie
skorzystał z niej. Wiedział jednak, że ta rozmowa go nie ominie.
Prędzej czy później będzie musiał wyznać wszystko Lenie i mieć
nadzieję, że uwierzy mu, że naprawdę ją kocha. Uznał, że
najlepiej będzie poczekać jeszcze jakiś czas. Musiał być pewny,
że dziewczyna z nim zostanie po tym jak się wszystkiego dowie.
Ona:
Gdy
Bartek zaprzeczył, że ją okłamuje poszła do sypialni i
przysiadła na łóżku. Nic z tego nie rozumiała. Dlaczego
Nowakowski zadawał jej tyle pytań? Czy aż tak martwił się o
przyjaciela, czy miał powód? Nie umiała tego pojąć.
W
jednej chwili zdecydowała, że wyjedzie z Kurkiem do Włoch.
Potrzebowała odpocząć, przemyśleć wiele spraw. Zaczęła pakować
walizkę, a potem pomógł jej w tym przyjmujący. Zasnęła wtulona
w niego.
Następnego
dnia wstała bardzo wcześnie. Ubrała się, zjadła śniadanie i
pojechała do szpitala. Bartek miał ją później z niego odebrać i
udać się prosto na lotnisko. Na szczęście pielęgniarka wpuściła
ją do Maćka.
Chłopak
spał spokojnie. Usiadła obok jego łóżka i położyła rękę na
jego dłoni. Poruszył nią i po chwili otworzył oczy. Uśmiechnął
się na jej widok.
-Lenka-
szepnął.
-Cześć
Maciuś.
-Jesteś
dziś bardzo wcześnie- spojrzał na zegarek- Coś się stało?
-Wyjeżdżam
do Włoch- nie miała czasu, żeby bawić się w podchody- Muszę
odpocząć, zebrać myśli. Mam nadzieję, że rozumiesz. To wszystko
jest dla mnie ciężkie.
-Rozumiem.
Nie wolno ci się denerwować, a przez mój wypadek pewnie nic innego
nie robiłaś. Jedź i odpocznij.
-Dziękuję-
wstała i ucałowała jego policzek- Muszę iść. Mam samolot.
-Jasne.
Pożegnali
się, a potem opuściła salę. Przed szpitalem czekał już na nią
Bartek. Nic nie mówiąc wsiedli do auta i pojechali na lotnisko.
Kurek co chwilę na nią zerkał, ale nie chciała mu opowiadać
rozmowy z Maćkiem.
Podczas
całej podróży żadne z nich nie poruszyło tematu Kalandyka. Była
wdzięczna Bartkowi, że nie wypytuje jej o niego. Gdy przekroczyła
próg mieszkania przyjmującego uśmiechnęła się. W końcu mogła
się odprężyć i na chwilę zapomnieć o problemach.
-To
na dobry początek wieczorek wychodzimy- powiedział Kurek.
-Gdzie?-
spytała ciekawa.
-To
niespodzianka- uśmiechnął się i pocałował ją.
Pokręciła
tylko głową, ale nie dopytywała, bo uwielbiała niespodzianki.
Rozpakowała walizki, a potem zaczęła szukać wśród rzeczy
odpowiedniej na wieczór. Wybrała zwiewną sukienkę i odłożyła
ją na bok.
-Ślicznie
będziesz w niej wyglądała- Kurek podszedł i położył jej ręce
na biodrach- A teraz wybacz, ale muszę jechać wszystko załatwić.
Pa- pocałował ją i szybko wyszedł.
Zastanawiała
się co takiego wymyślił. Czas wolno jej płynął. Oglądała
telewizję, sprawdziła internet, a przyjmujący nadal nie wracał. W
końcu zaczęła się szykować. Zrobiła delikatny makijaż,
zakręciła włosy i przebrała się. Wtedy usłyszała otwieranie
drzwi.
-Wiedziałem,
że będziesz pięknie wyglądała- uśmiechnął się Bartek- Chodź.
Wzięła
go za rękę i razem opuścili mieszkanie. Kurek prowadził, a ona
starała się domyślić gdzie jadą. Gdy zatrzymał się i otworzył
jej drzwi podał jej chustkę. Spojrzała na niego zdziwiona.
-Jak
niespodzianka to niespodzianka- powiedział i sam zawiązał jej
chustkę na oczach.
-Tylko
nie pozwól mi upaść- zastrzegła.
-Nie
martw się. Ze mną nic ci się nie stanie.
Wziął
ją za rękę i prowadził. Szła dość niepewnie, bo bała się, że
o coś się potknie, ale na szczęście niepotrzebnie. W pewnym
momencie Kurek puścił jej dłoń, a ona momentalnie stanęła.
Poczuła ręce na ramionach.
-Kochanie
chciałem, żebyś wiedziała jaka jesteś dla mnie ważne- szepnął
jej na ucho.
Poczuła,
że przyjmujący rozwiązał chustkę zasłaniającą jej oczy.
Otworzyła je i aż zaparło jej dech w piersiach.
Pod ostatnim postem były tylko 2 komentarze i zastanawiam się czy nie zrobić przerwy w prowadzeniu tego bloga, żeby zastanowić się jak was zaciekawić i zachęcić do komentowania. To naprawdę motywuję, proszę komentujcie.
:)
OdpowiedzUsuńPisz dalej ja czytam ale nie zawsze komentuję. Świetny rozdział Bartek powinien powiedzieć jej prawdę bo potem może być za późno
OdpowiedzUsuńja chce juz następny, bo nie moge sie doczekac tej sytuacji. :D
OdpowiedzUsuńPowinien był jej powiedzieć.... To jest wobec niej bardzo nie fair...
OdpowiedzUsuńNa zadna przerwe nie wyrazam zgody ;D
OdpowiedzUsuńKurek kretynie, dlaczego jej nie powiedziles -.-
co ten Kurek znowu wymyślił?? powinien jej powiedzieć prawedę....
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na kolejny :)
ech juz mialam nadzieje na awanturke jak jej powie prawde :D
OdpowiedzUsuńim głębiej w las tym gorzej...
OdpowiedzUsuńKurek kombinuje jak koń pod górę i może się okazać, że na końcu, jak wszystko wyjdzie na jaw, to zostanie sam. Nie jest fajnie budować coś na kłamstwie :(
Ale rozdział bardzo fajny :)
Mam nadzieję, że Bartek wszystko szybko wyzna Lenie bo im dłużej tym gorzej... Rozdział super. Nika :)
OdpowiedzUsuń