wtorek, 3 czerwca 2014

Rozdział XIV

Ona:

        Leżała wtulona w Bartka i udawała, że śpi. On niczego nie rozumiał, a ona nie chciała mu tego tłumaczyć. Bo co miała mu powiedzieć? Że jest dziewicą? Na samą myśl o takiej rozmowie czerwieniła się.
            Następnego dnia wstała wcześnie rano po nieprzespanej nocy. Wzięła zimny prysznic, który trochę ją orzeźwił i poszła zrobić śniadanie. Gdy kończyła smażyć omlety poczuła ręce na biodrach i lekki pocałunek na szyi.
-Wcześnie wstałaś- powiedział przyjmujący.
-Nie mogłam spać- westchnęła- Zawieziesz mnie do szpitala?- spytała.
-Jasne. Lenka ja potem umówiłem się z kumplem, ale przyjadę po ciebie- zapewnił.
             Kiwnęła tylko głową i nałożyła omlety na talerze. Zjedli razem, a potem ubrali się i udali do szpitala. W drodze żadne z nich się nie odzywało. Panowała bardzo napięta atmosfera.
            Gdy byli już na miejscu zaczęła szukać lekarza. Wolała wiedzieć czego się spodziewać. Weszła do jego gabinetu, a Kurek postanowił, że poczeka.
-Panie doktorze co z Maćkiem?
-Pan Kalandyk ma dobre wyniki badań. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśl za najwyżej tydzień powinniśmy go wypisać.
           Uśmiechnęła się na tę myśl choć nadal nie wiedziała co ma zrobić. Cieszyła się jednak, że stan Maćka się poprawia.
-Mogę do niego wejść?- spytała.
-Tak, oczywiście.
-Dziękuję. Do widzenia.
              Opuściła gabinet i pierwsze co zrobiła to przytuliła Bartka, który stał na korytarzu. Zamknął ją w ramionach i stali tak chwilę. W końcu odsunęła się od niego.
-Widząc, że wreszcie się uśmiechach wnioskuję, że z Maćkiem jest lepiej.
-Tak. Najpóźniej za tydzień wyjdzie ze szpitala.
-To dobrze. Lenka ty pewnie chcesz do niego iść prawda?- kiwnęła głową- J pojadę coś załatwić, a później po ciebie wrócę.
-Okej.
               Kurek pocałował ją, a potem udał się do wyjścia. Ona poszła w drugą stronę. Zapukała do sali, a gdy usłyszała proszę nacisnęła klamkę i weszła do środka.
-Lenka- chłopak uśmiechnął się na jej widok.
-Cześć- odwzajemniła uśmiech.
-Chyba musimy porozmawiać- westchnął chłopak- Zaczynam rozumieć czemu tak zareagowałaś gdy dowiedziałaś się, że straciłem pamięć.
              Przystanęła. Poczuła ulgę, bo domyślała się, że odzyskał pamięć. Byłoby to rozwiązanie wszystkich problemów, a ona nie musiałaby mu nic tłumaczyć.
-Przepraszam, że nie pamiętam naszych zaręczyn- dokończył.
-Co?- zamurowało ją.

On:

         Wyszedł ze szpitala i wyjął komórkę. Znalazł odpowiedni numer, a następnie nacisnął zieloną słuchawkę. Po chwili usłyszał głos Nowakowskiego.
-Siema co tam Kuraś?
-Słuchaj możemy się spotkać teraz?- spytał.
-No właśnie wychodzę na siłownię, więc jak chcesz to przyjedź do niej, ale nie będę miał dużo czasu. Trener strasznie nas ciśnie.
-Nie ma sprawy, zaraz będę. Tylko gdzie ona jest?
              Środkowy wytłumaczył mu jak dojechać na siłownię. Pożegnał się rozłączył i od razu się tam udał. Potrzebował teraz rady i pomocy przyjaciele. Następnego dnia musiał wrócić do Włoch, a nie mógł zostawić tu Leny samej.
            Czekał przed wejściem i rozglądał się za Piotrkiem. Nie trudno było go zauważyć. Nowakowski uśmiechnął się i podszedł do niego.
-Dobrze cię widzieć.
-Ciebie też- przywitał się.
-Co ty w ogóle robisz w Rzeszowie?- spytał.
-Moja dziewczyna tu mieszka.
-Dziewczyna?- zdziwił się- Nie sądziłem, że po śmierci Natalii tak szybko sobie kogoś znajdziesz.
-To dłuższa historia- westchnął.
-Mamy … - spojrzał na zegarek- Jakieś pół godziny. Wystarczy?
-Tak.
              Zaczął mu wszystko opowiadać. Środkowy patrzył na niego i nie mógł uwierzyć w to co zrobił. Gdy skończył chwilę się nie odzywał. W końcu nie wytrzymał.
-Bartek zdajesz sobie sprawę z tego, że musisz jej wszystko powiedzieć?
-Pit ja nie mogę. Jeśli się dowie to mnie zostawi. Ona nie może się o tym dowiedzieć- starał się przekonać przyjaciela.
-Jeśli cię kocha to cię nie zostawi, a kłamstwo i tak wyjdzie na jaw.
-Gadasz jak Iwan- wkurzył się.
-Moja wina, że Zaycew raz w życiu ma rację?
                 Nie wiedział już co ma zrobić. Bał się, że jeśli wyzna wszystko dziewczynie to ona go zostawi, ale czy jeśli dowie się od kogoś innego nie będzie gorzej? Wtedy nie będzie chciała go nawet słuchać, nie da mu się wytłumaczyć. Koledzy mieli rację. Musiał sam jej to wszystko powiedzieć. Nie wiedział tylko jak.
-Powiem jej- westchnął.
-Alleluja. W końcu zrozumiał.
-Ale nie teraz. Ma za dużo zmartwień w związku z Maćkiem. Jej serce mogłoby tego wszystkiego nie wytrzymać.
-Dobra. I tak się cieszę, że w końcu się zdecydowałeś. Lecę, bo spóźnię się na trening.
-Pit mam jedną prośbę.
-Jaką?- zdziwił się.
-Muszę jutro wyjechać do Włoch. Chciałbym, żebyś pomagał Lenie jak mnie tu nie będzie. Przedstawiłbym cię jej dziś wieczorem.
-No dobra. Zadzwoń kiedy i gdzie mam przyjechać.
-Dzięki, cześć.
               Pożegnał się z przyjacielem i udał do szpitala. Podczas drogi cały czas zastanawiał się jak on powie prawdę dziewczynie. Wiedział, że przez jakiś czas jeszcze nie może tego zrobić, ale mimo to nie dawało mu to pokoju. Miał nadzieję, że Lena da mu wszystko wytłumaczyć, zrozumie i wybaczy. W końcu był na miejscu.
                   Wszedł do środka i zobaczył Wójcikową na korytarzu. Siedziała na krześle i płakała. Podbiegł do niej, usiadł obok i ją objął.
-Kochanie co się stało?- zaniepokoił się.
-Bartek- prawie nie było jej słychać- Wszystko się skomplikowało.
-Czemu?- nadal nie rozumiał.
-Lekarze rozmawiali z Maćkiem. Mówili o mnie jako o jego narzeczonej i pomyślał, że mi się oświadczył, ale tego nie pamięta, zaczął mnie za to przepraszać, a ja nie umiałam wydusić słowa- znów się rozpłakała.
-Jak odzyska pamięć wszystko wróci do normy- nie wiedział czy chce o tym przekonać ją czy samego siebie.
-On mnie znienawidzi.

 Wróciłam! I nie zamierzam już stąd znikać. Mam nadzieję, że się cieszycie. Rozdział dedykuje przyjaciółce, która na każdej lekcji w szkole zmusza mnie do pisania. Chyba dzięki niej nie zawiesiłam bloga. Natalia kocham cię! :*
Jeżeli chcecie być na bieżąco z nowymi rozdziałami zapraszam na moją stronę na fb. Informuję tam jak dodam rozdział https://www.facebook.com/bloggerkamoni2824
Zapraszam na bloga mojej przyjaciółki. Niedawno zaczęła go pisać. Proszę wejdźcie, poczytajcie. Może wam się spodoba http://wszystko-dzieje-sie-po-cos.blogspot.com/
Komentujcie ;)

3 komentarze:

  1. Oj dziękuje! <3 Też Cie kocham! No świetnie jak zawsze. Co tu duzo mówić. :D Jakbys zawiesiła to bym Cie chyba zabiła!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie że wróciłaś super rozdział jak zawsze ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. jej świetnie że wróciłaś. :) Nie mogłam doczekać się nowego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń