Ona:
Leżała
wtulona w Bartka i udawała, że śpi. On niczego nie rozumiał, a
ona nie chciała mu tego tłumaczyć. Bo co miała mu powiedzieć? Że
jest dziewicą? Na samą myśl o takiej rozmowie czerwieniła się.
Następnego
dnia wstała wcześnie rano po nieprzespanej nocy. Wzięła zimny
prysznic, który trochę ją orzeźwił i poszła zrobić śniadanie.
Gdy kończyła smażyć omlety poczuła ręce na biodrach i lekki
pocałunek na szyi.
-Wcześnie
wstałaś- powiedział przyjmujący.
-Nie
mogłam spać- westchnęła- Zawieziesz mnie do szpitala?- spytała.
-Jasne.
Lenka ja potem umówiłem się z kumplem, ale przyjadę po ciebie-
zapewnił.
Kiwnęła
tylko głową i nałożyła omlety na talerze. Zjedli razem, a potem
ubrali się i udali do szpitala. W drodze żadne z nich się nie
odzywało. Panowała bardzo napięta atmosfera.
Gdy
byli już na miejscu zaczęła szukać lekarza. Wolała wiedzieć
czego się spodziewać. Weszła do jego gabinetu, a Kurek postanowił,
że poczeka.
-Panie
doktorze co z Maćkiem?
-Pan
Kalandyk ma dobre wyniki badań. Jeśli wszystko pójdzie po naszej
myśl za najwyżej tydzień powinniśmy go wypisać.
Uśmiechnęła
się na tę myśl choć nadal nie wiedziała co ma zrobić. Cieszyła
się jednak, że stan Maćka się poprawia.
-Mogę
do niego wejść?- spytała.
-Tak,
oczywiście.
-Dziękuję.
Do widzenia.
Opuściła
gabinet i pierwsze co zrobiła to przytuliła Bartka, który stał na
korytarzu. Zamknął ją w ramionach i stali tak chwilę. W końcu
odsunęła się od niego.
-Widząc,
że wreszcie się uśmiechach wnioskuję, że z Maćkiem jest lepiej.
-Tak.
Najpóźniej za tydzień wyjdzie ze szpitala.
-To
dobrze. Lenka ty pewnie chcesz do niego iść prawda?- kiwnęła
głową- J pojadę coś załatwić, a później po ciebie wrócę.
-Okej.
Kurek
pocałował ją, a potem udał się do wyjścia. Ona poszła w drugą
stronę. Zapukała do sali, a gdy usłyszała proszę nacisnęła
klamkę i weszła do środka.
-Lenka-
chłopak uśmiechnął się na jej widok.
-Cześć-
odwzajemniła uśmiech.
-Chyba
musimy porozmawiać- westchnął chłopak- Zaczynam rozumieć czemu
tak zareagowałaś gdy dowiedziałaś się, że straciłem pamięć.
Przystanęła.
Poczuła ulgę, bo domyślała się, że odzyskał pamięć. Byłoby
to rozwiązanie wszystkich problemów, a ona nie musiałaby mu nic
tłumaczyć.
-Przepraszam,
że nie pamiętam naszych zaręczyn- dokończył.
-Co?-
zamurowało ją.
On:
Wyszedł
ze szpitala i wyjął komórkę. Znalazł odpowiedni numer, a
następnie nacisnął zieloną słuchawkę. Po chwili usłyszał głos
Nowakowskiego.
-Siema
co tam Kuraś?
-Słuchaj
możemy się spotkać teraz?- spytał.
-No
właśnie wychodzę na siłownię, więc jak chcesz to przyjedź do
niej, ale nie będę miał dużo czasu. Trener strasznie nas ciśnie.
-Nie
ma sprawy, zaraz będę. Tylko gdzie ona jest?
Środkowy
wytłumaczył mu jak dojechać na siłownię. Pożegnał się
rozłączył i od razu się tam udał. Potrzebował teraz rady i
pomocy przyjaciele. Następnego dnia musiał wrócić do Włoch, a
nie mógł zostawić tu Leny samej.
Czekał
przed wejściem i rozglądał się za Piotrkiem. Nie trudno było go
zauważyć. Nowakowski uśmiechnął się i podszedł do niego.
-Dobrze
cię widzieć.
-Ciebie
też- przywitał się.
-Co
ty w ogóle robisz w Rzeszowie?- spytał.
-Moja
dziewczyna tu mieszka.
-Dziewczyna?-
zdziwił się- Nie sądziłem, że po śmierci Natalii tak szybko
sobie kogoś znajdziesz.
-To
dłuższa historia- westchnął.
-Mamy
… - spojrzał na zegarek- Jakieś pół godziny. Wystarczy?
-Tak.
Zaczął
mu wszystko opowiadać. Środkowy patrzył na niego i nie mógł
uwierzyć w to co zrobił. Gdy skończył chwilę się nie odzywał.
W końcu nie wytrzymał.
-Bartek
zdajesz sobie sprawę z tego, że musisz jej wszystko powiedzieć?
-Pit
ja nie mogę. Jeśli się dowie to mnie zostawi. Ona nie może się o
tym dowiedzieć- starał się przekonać przyjaciela.
-Jeśli
cię kocha to cię nie zostawi, a kłamstwo i tak wyjdzie na jaw.
-Gadasz
jak Iwan- wkurzył się.
-Moja
wina, że Zaycew raz w życiu ma rację?
Nie
wiedział już co ma zrobić. Bał się, że jeśli wyzna wszystko
dziewczynie to ona go zostawi, ale czy jeśli dowie się od kogoś
innego nie będzie gorzej? Wtedy nie będzie chciała go nawet
słuchać, nie da mu się wytłumaczyć. Koledzy mieli rację. Musiał
sam jej to wszystko powiedzieć. Nie wiedział tylko jak.
-Powiem
jej- westchnął.
-Alleluja.
W końcu zrozumiał.
-Ale
nie teraz. Ma za dużo zmartwień w związku z Maćkiem. Jej serce
mogłoby tego wszystkiego nie wytrzymać.
-Dobra.
I tak się cieszę, że w końcu się zdecydowałeś. Lecę, bo
spóźnię się na trening.
-Pit
mam jedną prośbę.
-Jaką?-
zdziwił się.
-Muszę
jutro wyjechać do Włoch. Chciałbym, żebyś pomagał Lenie jak
mnie tu nie będzie. Przedstawiłbym cię jej dziś wieczorem.
-No
dobra. Zadzwoń kiedy i gdzie mam przyjechać.
-Dzięki,
cześć.
Pożegnał
się z przyjacielem i udał do szpitala. Podczas drogi cały czas
zastanawiał się jak on powie prawdę dziewczynie. Wiedział, że
przez jakiś czas jeszcze nie może tego zrobić, ale mimo to nie
dawało mu to pokoju. Miał nadzieję, że Lena da mu wszystko
wytłumaczyć, zrozumie i wybaczy. W końcu był na miejscu.
Wszedł
do środka i zobaczył Wójcikową na korytarzu. Siedziała na
krześle i płakała. Podbiegł do niej, usiadł obok i ją objął.
-Kochanie
co się stało?- zaniepokoił się.
-Bartek-
prawie nie było jej słychać- Wszystko się skomplikowało.
-Czemu?-
nadal nie rozumiał.
-Lekarze
rozmawiali z Maćkiem. Mówili o mnie jako o jego narzeczonej i
pomyślał, że mi się oświadczył, ale tego nie pamięta, zaczął
mnie za to przepraszać, a ja nie umiałam wydusić słowa- znów się
rozpłakała.
-Jak
odzyska pamięć wszystko wróci do normy- nie wiedział czy chce o
tym przekonać ją czy samego siebie.
-On
mnie znienawidzi.
Wróciłam! I nie zamierzam już stąd znikać. Mam nadzieję, że się cieszycie. Rozdział dedykuje przyjaciółce, która na każdej lekcji w szkole zmusza mnie do pisania. Chyba dzięki niej nie zawiesiłam bloga. Natalia kocham cię! :*
Jeżeli chcecie być na bieżąco z nowymi rozdziałami zapraszam na moją stronę na fb. Informuję tam jak dodam rozdział https://www.facebook.com/bloggerkamoni2824
Zapraszam na bloga mojej przyjaciółki. Niedawno zaczęła go pisać. Proszę wejdźcie, poczytajcie. Może wam się spodoba http://wszystko-dzieje-sie-po-cos.blogspot.com/
Komentujcie ;)
Oj dziękuje! <3 Też Cie kocham! No świetnie jak zawsze. Co tu duzo mówić. :D Jakbys zawiesiła to bym Cie chyba zabiła!
OdpowiedzUsuńFajnie że wróciłaś super rozdział jak zawsze ;* <3
OdpowiedzUsuńjej świetnie że wróciłaś. :) Nie mogłam doczekać się nowego rozdziału!
OdpowiedzUsuń