On:
Siedział w mieszkaniu i
czekał na ukochaną. Pojechała do Polski, żeby odwiedzić rodziców
i załatwić kilka spraw. Nie mógł doczekać się jej powrotu do
Włoch. Chciał by była przy nim.
Tego dnia wrócił do
domu dość późno. Trener przedłużył trening przez zbliżając
się przerwę świąteczną. Miał już spakowaną walizkę. Nie
rozumiał czemu narzeczonej jeszcze nie ma w domu. Miała być już
od kilku godzin. Wtedy usłyszał dzwonek telefonu.
-Tak?
-Bartek Natalia nie żyje-
jej matka płakała.
-Co?!
Nie mógł w to
uwierzyć. To nie mogła być prawda. Przecież planowali wspólną
przyszłość. Nie mogła zostawić go samego.
-Miała wypadek gdy
wracała z Rzeszowa od koleżanki dwa dni temu.
-Czemu nic o tym nie
wiem?!
Miał świadomość, że
matka jego narzeczonej nie przepadała za nim, ale miał prawo
wiedzieć o wypadku ukochanej.
-Nie rób mi teraz
wyrzutów. Jesteśmy w szpitalu wojewódzkim w Rzeszowie.
-Będę jak szybko się
da- zapewnił.
Usiadł na kanapie,
schował głowę w kolanach i najzwyczajniej w śmiecie się
popłakał. Nie umiał wyobrazić sobie teraz co będzie dalej. Kto
będzie dawał mu siłę do gdy? Kto będzie pomagał mu w
najtrudniejszych chwilach?
Otarł słoną ciecz,
wziął walizkę i wybiegł z mieszkania. Po 15 minutach był na
lotnisku. Najbliższy samolot do Polski miał za trzy godziny. Na
szczęście lądował w Jasionce. Kupił bilet, usiadł na krzesełku
i czekał.
Ona:
Pół roku temu lekarz
przekazał jej wiadomość, która zmieniła całe jej życie. Miała
chore serce. Od tego czasu bardzo na siebie uważała. Doktor chciał
by została w szpitalu, ale ona musiała dokończyć studia. Została
jej tylko obrona.
Starała się nie
przemęczać, nie denerwować. Przyjaciółka pomagała jej we
wszystkim. Znajomi również nie byli obojętni. Pilnowali by
przestrzegała zaleceń lekarzy.
Mimo że wszyscy się o
nią tak troszczyli nie umiała im powiedzieć najważniejszej
rzeczy. Jeśli nie przejdzie przeszczepu to umrze.
Dzień obrony.
Przygotowywała się na nią tyle czasu. Była obkuta na blachę, nie
wyobrażała sobie, że mogłaby tego nie zdać. Bała się jednak,
że trafi jej się profesor, który jej nie polubi i zrobi wszystko,
żeby się nie obroniła.
Ręce jej się trzęsły,
serce biło jak szalone. Wiedziała, że nie jest to dobry znak. Nie
mogła się denerwować, ale nie umiała inaczej. Wtedy poczuła rękę
na ramieniu.
-Uspokój się. Weź
głęboki oddech- powiedział Maciek.
Posłusznie wykonała
jego polecenie. Starszy o rok kolega wiedział co robi. Skończył
medycynę i obronił się bez problemu.
-Wchodzisz tam, mówisz
wszystko co wiesz, bronisz się i zadowolona wychodzisz. Nie ma co
się stresować, nie wolno ci.
-Wiem. Dziękuję, że tu
jesteś- przytuliła go, a on objął ją.
-Wiesz, że zrobię dla
ciebie wszystko.
W końcu wezwali ją na
salę. Gdy tylko straciła z oczu Maćka znów zaczęła się
denerwować. Dostała łatwe pytania, na które bez problemu
odpowiedziała, ale jej serce biło jak oszalałe. W końcu
usłyszała, że się obroniła i zadowolona wyszła z sali.
Gdy tylko opuściła
pokój poczuła się strasznie słabo. Kręciło jej się w głowie,
a serce nie chciało zwolnić. Po chwili leżała na podłodze, a
koło niej kręciło się mnóstwo ludzi. Ktoś wziął ją na ręce.
Nie minęło dużo
czasu, a leżała w karetce. Lekarze starali się utrzymać ją przy
życiu. Wiedziała, że jej serce ma inne plany i nie ma zamiaru
współpracować. Czuła, że tylko cud może ją uratować.
No dobra chyba mi odbiło, ale po prostu mam tyle pomysłów, że muszę stale pisać. Tu nie będę na razie dodawać rozdziałów dość często. Muszę skończyć siatkarską przyszłość, a potem się zobaczy. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu to opowiadanie. Proszę komentujcie. Chcę wiedzieć czy mam po co pisać tego bloga.
Super! Ja będę. Przy okazji zapraszam na moje blogi:
OdpowiedzUsuńhttp://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/
http://stronger-than-i-was.blogspot.com/
Pozdrawiam, no_princess ;D
Będę czytać. Ciekawie się zapowiada ;D
OdpowiedzUsuńsuper ! więcej do czytania ! mega ! ja zapraszam do siebie i zachęcam do zadawania pytań profesjonaliście :D Szczegółów dowiecie się w poście "Sparingi +
OdpowiedzUsuńniespodzianka" :)
http://ignaczakblog.blogspot.com/
Początek fantastyczny, czekam na więcej ;D
OdpowiedzUsuńLubię Twoje opowiadania :)
Pozdrawiam