czwartek, 21 sierpnia 2014

Rozdział XXIII

On:

Pielęgniarka patrzyła na niego niepewnie, jakby się wahała. Nie rozumiał co się dzieje. Po chwili kobieta wyprostowała się i wzięła głęboki oddech.
-Pani Wójcik nie żyje jak zapewne pan wie.
-Tak wiem, ale chciałbym ją zobaczyć ostatni raz- nalegał.
-Nie mogę na to pozwolić. Proszę opuścić szpital.
Na początku chciał się kłócić, ale uznał, że to i tak nic nie da. Wyszedł przed budynek. Nawet nie zauważył jak zaczął płakać. Znów stracił kobietę, którą kochał tyle, że tym razem było gorzej. Umarła przez niego.
Pojechał do hotelu i sprawdził loty do Włoch. Najbliższy był następnego dnia po południu. Musiał wrócić do Włoch choć bardzo chciał zostać w Polsce. Miał wrażenie, że coś jest nie tak, że nie wie wszystkiego.
Czemu pielęgniarka pytała jak się nazywa? Czemu Maciek spędzał tyle czasu w szpitalu chociaż Lena nie żyła?
A może ma paranoję? Pewnie przez to wszystko zaczął wariować. Pokręcił głową i wrzucił wszystkie rzeczy do walizki. Musi się nauczyć żyć bez Leny choć wydawało się to cholernie trudne.

Maciek:

Gdy tylko wszedł do szpitala podeszła do niego jedna z pielęgniarek. Od razu ją rozpoznał i pocałował w policzek na przywitanie.
-Cześć Kalina.
-Cześć Maciek. Był tutaj wczoraj ten Kurek, o którym mi mówiłeś- zaczęła.
-Czego chciał?- spytał choć dobrze wiedział.
-Zobaczyć Lenę.
-Powiedziałaś mu to o co cię prosiłem?
-Tak- westchnęła.
-Dzięki.
-Zrobiła to ze względu na Lenę. Jej stan jest ciężki, każde zdenerwowanie jej może skończyć się tragicznie, a ty mówiłeś, że to przez niego miała ten atak.
-Tak. Bardzo ją skrzywdził. Nienawidzi go, jakby go zobaczyła bardzo by się zdenerwowała.
-Myślę, że się tu już nie pojawi. Muszę wracać do pracy.
-Jasne. Jeszcze raz dziękuję. Idę do Leny.
Pożegnał się z koleżanką i udał do sali przyjaciółki. Kalinę poznał w liceum, byli w jednej klasie. Wczoraj przed wyjściem ze szpitala poprosił ją, żeby powiedziała Kurkowi, o ile się pojawi, że Lena nie żyje. Miał nadzieję, że jak usłyszy to od pielęgniarki przestanie przyjeżdżać i w końcu zapomni o dziewczynie.

Ona:

Leżała i patrzyła w sufit. Nienawidziła szpitali, ale wiedziała, że będzie tu teraz częstym gościem o ile w ogóle jeszcze stąd wyjdzie. Najważniejsze było dla niej dziecko i zrobiłaby dla niego wszystko.
-Cześć Lenka- z zamyślenia wyrwał ją głos przyjaciela.
-Maciek- uśmiechnęła się lekko- Cieszę się, że jesteś.
-Lena ja … muszę ci coś powiedzieć- usiadł obok jej łóżka.
-Co się stało?- zaniepokoiła się.
-Zrobiłem coś bez konsultacji z tobą chociaż powinienem zapytać cię o zdanie.
-Powiesz w końcu?
-Kurek tu był.
-Co?- ledwo było ją słychać- Czego chciał?
-A czy to nie oczywiste? Chciał cię zobaczyć, a ja go okłamałem. Uznałem, że tak będzie najlepiej dla ciebie.
-Co mu powiedziałeś?- musiała wiedzieć.
-Że nie żyjesz.
Maciek spojrzał na nią niepewnie. Nie umiała nic powiedzieć. Najpierw chciała nawrzeszczeć na chłopaka, ale się powstrzymała. Wiedziała, że zrobił to dla jej dobra. Wzięła głęboki oddech.
-Maciek dobrze zrobiłeś- szepnęła.
-Naprawdę?
-Tak. Dla niego jestem martwa, więc nie będzie mnie nękał i nie dowie się o dziecku, a na tym mi najbardziej zależy.

Kilka miesięcy później:

Siedziała w mieszkaniu Maćka i trzymała rękę na brzuchu. Po wyjściu ze szpitala chłopak zaproponował jej, żeby się do niego wprowadziła. Mówił, że będzie jej pomagał we wszystkim, a ona uległa.
Już od dawna wiedziała, że będzie miała bliźnięta, chłopca i dziewczynkę. Chciała znać płeć, bo możliwe, że zaraz po porodzie umrze. Maciek po tej wiadomości bał się, że nie uda jej się donosić bliźniąt. Jednak była już prawie w dziewiątym miesiącu i czuła się dobrze.
Co dwa tygodnie musiała jeździć do szpitala. Lekarze starali się zrobić wszystko by utrzymać przy życiu ją i dzieci. Postanowili przeprowadzić cesarskie cięcie dwa tygodnie przed terminem porodu. Mieli nadzieję, że to ją uratuję.
-Wróciłem!- usłyszała głos Maćka.
-Cześć- uśmiechnęła się.
Podszedł i pocałował ją delikatnie w usta. Dwa miesiące temu postanowili spróbować być razem. Na początku wahała się, ale Kalandyk w końcu ją przekonał. Myślała, że dzięki temu zapomni o Kurku, ale niestety nic nie działało. Wciąż go kochała choć dla niego była martwa.
-Lenka rozmawiałem dziś z lekarzem. Za tydzień będziesz musiała pojechać do szpitala i zostać tam aż do cesarki. Chcą zrobić wszystkie badania i mieć cię pod stałą kontrolą.
-Rozumiem- kiwnęła głową.
-Też tam będę.
Maciek dostał pracę w szpitalu pół roku temu. Podczas każdej wizyty był przy niej, do ginekologa też z nią jeździł. Zapewniał ją, że będzie traktował dzieci jak swoje własne, a ona mu wierzyła.
-Kochanie- usiadł obok niej- Chciałbym porozmawiać z tobą o czymś dla mnie bardzo ważnym.
-O czym?
-O naszej przyszłości.
-Maciek wiesz, że ja mogę umrzeć podczas … -przerwał jej.
-Nie dopuszczam do siebie tej myśli. Będziesz żyła i razem ze mną wychowywała dzieci. Dlatego pomyślałem, że po tym jak wyjdziesz ze szpitala z dziećmi powinniśmy się pobrać.
Tym zupełnie ją zaskoczył. Nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć. Wiedziała, że jeśli przeżyje poród prędzej czy później się to stanie, ale nie była przygotowana na to, że Maciek już dziś zaproponuje małżeństwo.
Cały czas w sercu miała Bartka i choć bardzo się starała nie umiała go stamtąd wyrzucić. Mimo wszystko nadal go kochała. Patrzyła na Maćka. Ten wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko w kształcie serca, przyklęknął przed nią i je otworzył.
-Lenka zostaniesz moją żoną?- spytał Kalandyk.

Witajcie :) Jak widzicie trochę przyśpieszyłam akcję. Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ

4 komentarze:

  1. Oczywiście, że się podoba choć strasznie mi smutno, że Bartek nie wie, że Lena żyje i przede wszystkim, że spodziewa się jego dzieci :) Mam nadzieję, że Kurek kiedyś pozna prawdę i wszystko się ułoży. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Następny. Jak najszybciej następny!! Irytuje mnie i Lena i Maciek, ze tak Kurka w konia robią. ON MUSI SIE DOWIEDZIEĆ!! Czekam z niecierpliwością na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana dawaj następny :) Bartek musi sie dowiedzieć ze Lena żyje i urodzi jego dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chcę już następny ! Jak najszybciej !! Maciek z Leną irytują mnie tym , że oszukują Kurka . ON MA SIĘ DOWIEDZIEĆ JAK LENA ŻYJE !!! Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział .

    OdpowiedzUsuń