On:
Pielęgniarka patrzyła na niego niepewnie, jakby się
wahała. Nie rozumiał co się dzieje. Po chwili kobieta wyprostowała
się i wzięła głęboki oddech.
-Pani
Wójcik nie żyje jak zapewne pan wie.
-Tak
wiem, ale chciałbym ją zobaczyć ostatni raz- nalegał.
-Nie
mogę na to pozwolić. Proszę opuścić szpital.
Na początku chciał się kłócić, ale uznał, że to
i tak nic nie da. Wyszedł przed budynek. Nawet nie zauważył jak
zaczął płakać. Znów stracił kobietę, którą kochał tyle, że
tym razem było gorzej. Umarła przez niego.
Pojechał do hotelu i sprawdził loty do Włoch.
Najbliższy był następnego dnia po południu. Musiał wrócić do
Włoch choć bardzo chciał zostać w Polsce. Miał wrażenie, że
coś jest nie tak, że nie wie wszystkiego.
Czemu pielęgniarka pytała jak się nazywa? Czemu
Maciek spędzał tyle czasu w szpitalu chociaż Lena nie żyła?
A może ma paranoję? Pewnie przez to wszystko zaczął
wariować. Pokręcił głową i wrzucił wszystkie rzeczy do walizki.
Musi się nauczyć żyć bez Leny choć wydawało się to cholernie
trudne.
Maciek:
Gdy tylko wszedł do szpitala podeszła do niego jedna z
pielęgniarek. Od razu ją rozpoznał i pocałował w policzek na
przywitanie.
-Cześć
Kalina.
-Cześć
Maciek. Był tutaj wczoraj ten Kurek, o którym mi mówiłeś-
zaczęła.
-Czego
chciał?- spytał choć dobrze wiedział.
-Zobaczyć
Lenę.
-Powiedziałaś
mu to o co cię prosiłem?
-Tak-
westchnęła.
-Dzięki.
-Zrobiła
to ze względu na Lenę. Jej stan jest ciężki, każde zdenerwowanie
jej może skończyć się tragicznie, a ty mówiłeś, że to przez
niego miała ten atak.
-Tak.
Bardzo ją skrzywdził. Nienawidzi go, jakby go zobaczyła bardzo by
się zdenerwowała.
-Myślę,
że się tu już nie pojawi. Muszę wracać do pracy.
-Jasne.
Jeszcze raz dziękuję. Idę do Leny.
Pożegnał się z koleżanką i udał do sali
przyjaciółki. Kalinę poznał w liceum, byli w jednej klasie.
Wczoraj przed wyjściem ze szpitala poprosił ją, żeby powiedziała
Kurkowi, o ile się pojawi, że Lena nie żyje. Miał nadzieję, że
jak usłyszy to od pielęgniarki przestanie przyjeżdżać i w końcu
zapomni o dziewczynie.
Ona:
Leżała i patrzyła w sufit. Nienawidziła szpitali,
ale wiedziała, że będzie tu teraz częstym gościem o ile w ogóle
jeszcze stąd wyjdzie. Najważniejsze było dla niej dziecko i
zrobiłaby dla niego wszystko.
-Cześć
Lenka- z zamyślenia wyrwał ją głos przyjaciela.
-Maciek-
uśmiechnęła się lekko- Cieszę się, że jesteś.
-Lena
ja … muszę ci coś powiedzieć- usiadł obok jej łóżka.
-Co
się stało?- zaniepokoiła się.
-Zrobiłem
coś bez konsultacji z tobą chociaż powinienem zapytać cię o
zdanie.
-Powiesz
w końcu?
-Kurek
tu był.
-Co?-
ledwo było ją słychać- Czego chciał?
-A
czy to nie oczywiste? Chciał cię zobaczyć, a ja go okłamałem.
Uznałem, że tak będzie najlepiej dla ciebie.
-Co
mu powiedziałeś?- musiała wiedzieć.
-Że
nie żyjesz.
Maciek spojrzał na nią niepewnie. Nie umiała nic
powiedzieć. Najpierw chciała nawrzeszczeć na chłopaka, ale się
powstrzymała. Wiedziała, że zrobił to dla jej dobra. Wzięła
głęboki oddech.
-Maciek
dobrze zrobiłeś- szepnęła.
-Naprawdę?
-Tak.
Dla niego jestem martwa, więc nie będzie mnie nękał i nie dowie
się o dziecku, a na tym mi najbardziej zależy.
Kilka
miesięcy później:
Siedziała w mieszkaniu Maćka i trzymała rękę na
brzuchu. Po wyjściu ze szpitala chłopak zaproponował jej, żeby
się do niego wprowadziła. Mówił, że będzie jej pomagał we
wszystkim, a ona uległa.
Już od dawna wiedziała, że będzie miała bliźnięta,
chłopca i dziewczynkę. Chciała znać płeć, bo możliwe, że
zaraz po porodzie umrze. Maciek po tej wiadomości bał się, że nie
uda jej się donosić bliźniąt. Jednak była już prawie w
dziewiątym miesiącu i czuła się dobrze.
Co dwa tygodnie musiała jeździć do szpitala. Lekarze
starali się zrobić wszystko by utrzymać przy życiu ją i dzieci.
Postanowili przeprowadzić cesarskie cięcie dwa tygodnie przed
terminem porodu. Mieli nadzieję, że to ją uratuję.
-Wróciłem!-
usłyszała głos Maćka.
-Cześć-
uśmiechnęła się.
Podszedł i pocałował ją delikatnie w usta. Dwa
miesiące temu postanowili spróbować być razem. Na początku
wahała się, ale Kalandyk w końcu ją przekonał. Myślała, że
dzięki temu zapomni o Kurku, ale niestety nic nie działało. Wciąż
go kochała choć dla niego była martwa.
-Lenka
rozmawiałem dziś z lekarzem. Za tydzień będziesz musiała
pojechać do szpitala i zostać tam aż do cesarki. Chcą zrobić
wszystkie badania i mieć cię pod stałą kontrolą.
-Rozumiem-
kiwnęła głową.
-Też
tam będę.
Maciek dostał pracę w szpitalu pół roku temu.
Podczas każdej wizyty był przy niej, do ginekologa też z nią
jeździł. Zapewniał ją, że będzie traktował dzieci jak swoje
własne, a ona mu wierzyła.
-Kochanie-
usiadł obok niej- Chciałbym porozmawiać z tobą o czymś dla mnie
bardzo ważnym.
-O
czym?
-O
naszej przyszłości.
-Maciek
wiesz, że ja mogę umrzeć podczas … -przerwał jej.
-Nie
dopuszczam do siebie tej myśli. Będziesz żyła i razem ze mną
wychowywała dzieci. Dlatego pomyślałem, że po tym jak wyjdziesz
ze szpitala z dziećmi powinniśmy się pobrać.
Tym zupełnie ją zaskoczył. Nie wiedziała co ma mu
odpowiedzieć. Wiedziała, że jeśli przeżyje poród prędzej czy
później się to stanie, ale nie była przygotowana na to, że
Maciek już dziś zaproponuje małżeństwo.
Cały czas w sercu miała Bartka i choć bardzo się
starała nie umiała go stamtąd wyrzucić. Mimo wszystko nadal go
kochała. Patrzyła na Maćka. Ten wyciągnął z kieszeni małe
pudełeczko w kształcie serca, przyklęknął przed nią i je
otworzył.
-Lenka
zostaniesz moją żoną?- spytał Kalandyk.
Witajcie :) Jak widzicie trochę przyśpieszyłam akcję. Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Oczywiście, że się podoba choć strasznie mi smutno, że Bartek nie wie, że Lena żyje i przede wszystkim, że spodziewa się jego dzieci :) Mam nadzieję, że Kurek kiedyś pozna prawdę i wszystko się ułoży. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNastępny. Jak najszybciej następny!! Irytuje mnie i Lena i Maciek, ze tak Kurka w konia robią. ON MUSI SIE DOWIEDZIEĆ!! Czekam z niecierpliwością na następny ;*
OdpowiedzUsuńKochana dawaj następny :) Bartek musi sie dowiedzieć ze Lena żyje i urodzi jego dzieci :)
OdpowiedzUsuńJa chcę już następny ! Jak najszybciej !! Maciek z Leną irytują mnie tym , że oszukują Kurka . ON MA SIĘ DOWIEDZIEĆ JAK LENA ŻYJE !!! Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział .
OdpowiedzUsuń